Obowiązujące od maja tego roku przepisy RODO uniemożliwiają przewoźnikom prewencyjne badanie trzeźwości swoich kierowców. Urząd Ochrony Danych osobowych potwierdza, że pracodawca w obecnym stanie prawnym nie może w ramach własnych działań zapobiegawczych sprawdzać trzeźwości pracowników.
– To dla nas sytuacja zaskakująca – ocenia prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek. Zaznacza, że na Radzie Dialogu Społecznego wystąpi o zmianę przepisów. Wsparcie obiecał przewodniczący Krajowej Sekcji Transportu Drogowego NSZZ Solidarność Tadeusz Kucharski. – Zależy nam na prewencji, nie represji. Nie chcemy straszyć, ale umocnić zmysł odpowiedzialnego zachowania, aby kierowca samochodu sam mógł sprawdzić swój stan. To jest przecież jego życie i zdrowie, stawką jest także życie i zdrowie innych użytkowników dróg – tłumaczy związkowiec.
Prawo zobowiązuje i zakazuje
Przepis w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i zapobieganiu alkoholizmowi nakazuje pracodawcy niedopuszczenie do pracy pracownika, jeśli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że stawił się do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo spożywał alkohol w czasie pracy. Badanie trzeźwości pracownika może przeprowadzić tylko i wyłącznie organ powołany do ochrony porządku publicznego.
Na pracodawcy ciąży obowiązek dowodowy w przypadku, jeśli podejrzewając nietrzeźwość pracownika odsunie go od wykonywania pracy, bądź zwolni go dyscyplinarnie.
Konsekwencje spowodowania wypadku przez kierowcę zawodowego, który był pod wpływem alkoholu, niosą za sobą bardzo poważne następstwa nie tylko dla przedsiębiorcy, ale również i społeczne.