Wstrzymany zegar ESG i co dalej?

Komisja Europejska opóźniła wejście w życie niektórych wymagań ESG, jednak nie jest to dobre rozwiązanie zarówno dla małych jak i dużych firm.

Publikacja: 24.04.2025 07:21

Wstrzymany zegar ESG i co dalej?

Foto: Grupa Raben

Komisja Europejska ogłosiła w lutym Omnibus Simplification Package, zmuszona do tego przez przerażone kosztami projektów ESG firmy niemieckie i holenderskie. – Należy wskazać jasno dwie kwestie, których dotyczą zmiany. Pierwszą jest mechanizm „Stop the Clock”, wprowadzający przesunięcia czasowe w pierwotnych terminach raportowania. Drugą zaś stanowią modyfikacje w strukturze samych dyrektyw – wymienia prezeska zarządu Forum Odpowiedzialnego Biznesu Irena Pichola. 

Mniejsze obciążenia

Od 17 kwietnia obowiązuje mechanizm „Stop the Clock” – czas na transpozycję do prawa krajowego upływa z końcem 2025 roku.  Zgodnie z nim, w ramach CSRD, firmy, które w pierwszej fali rozpoczęły raportowanie za rok 2024, będą ten obowiązek kontynuowały. Dla firm objętych drugą falą, termin raportowania został przesunięty z 2026 roku na 2028 rok, co oznacza, że raportowanie obejmie rok 2027. Z kolei dla firm objętych trzecią falą, które miały raportować w 2027 roku, termin ten został przesunięty na 2029 rok, a raportowanie będzie dotyczyło roku 2028. Natomiast w ramach regulacji CS3D państwa członkowskie otrzymają dodatkowy rok na wdrożenie dyrektywy, a największe przedsiębiorstwa będą zobowiązane do spełnienia wymagań dopiero od lipca 2028 roku, zamiast jak początkowo zakładano – od lipca 2027 roku.

Czytaj więcej

Europa na Celowniku: Czy chińscy kurierzy podbiją Europę?

Pichola uznaje za szczególnie istotne modyfikacje systemowe w Omnibusie dotyczące dyrektywy CSRD. Najbardziej dyskusyjna z nich to podniesienie progu obowiązkowego raportowania dla firm zatrudniających powyżej 1000 pracowników (wcześniej 250) oraz osiągających określone progi finansowe, takie jak suma bilansowa powyżej 25 mln euro czy przychody powyżej 50 mln euro. 

Szacuje się, że około 80 proc. firm pierwotnie objętych dyrektywą zostanie z niej wyłączonych. – Poza tym główne założenia Omnibus 1 obejmują znaczące ograniczenie biurokracji dla MŚP (wprowadzenie uproszczonego, dobrowolnego standardu VSME), a także zmiany w mechanizmie podatku granicznego CBAM (wyłączenie z obowiązku mniejszych importerów – stanowiących zdecydowaną większość, ale odpowiadających za marginalną część łącznych emisji) – wymienia członkini zarządu GS1 Polska Marta Szymborska. 

Zaznacza, że choć upraszczanie regulacji wydaje się krokiem w dobrym kierunku, to jednak tak szybka zmiana przepisów tuż po ich wprowadzeniu, stawia przedsiębiorców w trudnej sytuacji. – Po raz pierwszy zarządzanie ryzykiem i proaktywne podejście do zgodności regulacyjnej nie przełożyło się na przewagę konkurencyjną, lecz na dodatkowe koszty – podkreśla Szymborska. 

Dostrzega także korzystne aspekty zmian. – Wprowadzenie CSRD w szalonym tempie oraz szeroki i trudny dla firm zakres ujawnień sprawił, że niewiele firm było gotowych do nowych wymogów. Dziś legislator daje przedsiębiorcom więcej czasu na przygotowanie się do sprostania wymogom prawnym. Z pewnością uproszczenie ESRSów (dziś mamy ponad 1100 ujawnień) jest krokiem w dobrą stronę. Zachęcałabym firmy, aby wykorzystały dodatkowy czas na rzetelnego przygotowania się do nadchodzących zmian – radzi Szymborska. 

Czytaj więcej

Logistycy dostrzegają delikatne ożywienie

Pozorne zmiany

Inicjatywa została przychylnie oceniona przez niektóre podmioty. –  Poluzowanie unijnego kagańca związanego np. ze sprawozdawczością zrównoważonego rozwoju (tzw. CSRD) zwłaszcza mniejszym firmom to bardzo dobra decyzja. Zasoby w firmach są przecież ograniczone. W europejskich gospodarkach priorytetem muszą być innowacje, które przełożą się na konkurencyjność na globalnym rynku – podkreśla dyrektor firmy doradczej Smart Project Sławomir Błotny. 

Prezeska Forum uważa, że konieczne wydaje się wprowadzenie bardziej uproszczonych wymogów dla firm zatrudniających mniej niż 1000 pracowników. Kluczowe znaczenie ma też kwestia raportowania emisji z zakresu 3 oraz zarządzanie obiegiem informacji w ramach łańcuchów dostaw. – Konieczne jest choćby przygotowanie jednolitych standardów audytów sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju, które uproszczą procedury i poprawią porównywalność danych – zaznacza Pichola. 

Chief Marketing & ESG Officer InPost Izabela Karolczyk-Szafrańska uważa, że Omnibus nic nie zmienia. – Nie widzę skoku jakościowego, dla małych firm może będzie trochę łatwiej, ale one też mają przymus raportowania – zastrzega przedstawicielka InPost. 

Także Grupa Raben, która raportuje czynniki ESG od siedmiu lat, nie zamierza niczego zmieniać. – Nie zatrzymamy się, nie spowolnimy i nie zrobimy kroku wstecz. Będziemy raportować dobrowolnie. Zależymy od dużych klientów, którzy mają wobec nas ambitne oczekiwania – zapewnia Dyrektorka ds. Zrównoważonego Rozwoju w Grupie Raben Ewelina Jabłońska-Gryżenia. 

Czytaj więcej

Trump rozbujał transport lotniczy i morski

Przypuszcza, że w najbliższym czasie na rynku kredytów połączonych z celami ESG będzie dużo więcej. Będą związane z wymogiem absolutnej redukcji emisji CO2. Każda większa organizacja będzie liczyć ślad węglowy i będzie musiała w dekadę wypełnić cel minimum 42-procentowej redukcji CO2 w zakresie 1 i 2 (paliwa kopalne, energia elektryczna oraz ciepło) w stosunku do roku bazowego. – Od pięciu lat mamy kredyt uwzględniający wskaźniki powiązane z realizacją celów z obszarów ESG. W 2024 roku wszystkie 5 celów zrealizowaliśmy i jest to duży sukces. Efektem osiągnięcia postawionych przez bank celów jest zmniejszenie marży bankowej – przypomina Jabłońska-Gryżenia. 

Magazyny i ciężarówki

W przypadku logistyki magazynowej zakupy zielonej energii lub instalacja fotowoltaiki i pomp ciepła pozwala nie tylko zmniejszyć emisję CO2, ale także rachunki, co sprawdza się nawet w mroźniach. – Instalacja fotowoltaiczna zawraca się w niecałą dekadę – zapewnia dyrektor zarządzający Frigo Logistics Kris Verbruggen. 

Dużo większy problem ma branża logistyczna z transportem, ponieważ nie widać alternatywy dla diesla, a wszystkie inne rozwiązania są zbyt drogie. – Kibicujemy koncernom samochodowym, żeby wyprodukowały ciężarówkę o zasięgu większym niż 450 km. Cieszymy się z programów dopłat i dofinansowaniu samochodów klasy N2 i N3. Na 99 proc. będziemy uczestniczyć w tych programach, weryfikujemy koszty przystąpienia do nich – stwierdza Jabłońska-Gryżenia. 

Czytaj więcej

Kurierzy wylani z kąpielą?

Grupa Raben wystąpi o dofinansowanie do ładowarek w kilku lokalizacjach i musi wypełnić do każdej osobny wniosek, określając wysokość dopłaty. – Program dopłat do zakupu i instalacji ładowarek ruszył 31 marca i czas na składanie wniosków w I rundzie trwa do 31 sierpnia. A program na zakup samochodów kategorii N2 i N3 ma ruszyć jeszcze w drugim kwartale 2025 roku. Czyli wcześniej musimy złożyć wniosek o dopłatę do samochodu ciężarowego, więc może zdarzyć się, że będziemy mieli elektryczną ciężarówkę bez ładowarki. Bez niej cały projekt stoi pod znakiem zapytania - istnieje duża niepewność co do tego, czy uda nam się pozyskać zarówno pojazdy jak i infrastrukturę ładowania jako kompletne rozwiązanie. To kluczowy element dla efektywności całego przedsięwzięcia – podsumowuje  Jabłońska-Gryżenia. 

NFOŚiGW podzielił 2 mld przeznaczone na infrastrukturę na dwie równe transze. W pierwszej zarówno fundusz jak wnioskodawcy będą zdobywać doświadczenie. Przedstawicielka Grupy Raben przyznaje, że regulacje unijne nie biorą pod uwagę efektywności ekonomicznej. 

Na ten aspekt zwracają uwagę także przewoźnicy. – NFOŚ przekazuje 2 miliardy zł na dopłaty, tymczasem branża wydaje 20 mld na zakup nowego taboru. Przy zakupie elektryków nakłady sięgną 50 miliardów. Więc o czym mówimy? Przy obecnej kondycji branży nie można przerzucić na przewoźnika ciężaru dostosowania do nowych wymogów. W ten sposób eliminujemy małe firmy, które są najliczniejszą grupą naszej branży – ostrzega prezes ZMPD Jan Buczek. 

Komentarz partnera publikacji

Piotr Lachowicz

Foto: Raben

Piotr Lachowicz, Group Sustainability Manager, Grupa Raben

Budujemy fundamenty pod przyszły wzrost

Chociaż w kwietniu Parlament Europejski i Rada UE osiągnęły porozumienie w sprawie przesunięcia dat wejścia w życie m.in. przepisów dotyczących raportowania zrównoważonego rozwoju, to z punktu widzenia wielu dużych, wielonarodowych przedsiębiorstw decyzja ta niewiele zmienia. Od wielu lat bowiem ujawniają one już dane związane z wpływem na środowisko i ludzi. Raportowanie danych z obszaru ESG weszło już do codziennej praktyki zarządczej, stanowiąc integralny komponent monitorowania strategii. 

Dla Grupy Raben, która Raport zrównoważonego rozwoju publikuje tradycyjnie już na przełomie pierwszego i drugiego kwartału, samo planowane włączenie europejskich standardów raportowania stanowi szansę na lepszą, bardziej ustrukturyzowaną formę komunikacji z otoczeniem – klientami, bankami, ubezpieczycielami, partnerami biznesowymi i innymi naszymi interesariuszami. W duchu transparentności i odpowiedzialności, które stanowią solidny fundament naszej strategii, w naszych raportach prezentujemy cele i to, jak udało się nam je zrealizować.

I tak w 2024 roku ograniczyliśmy emisje pozostające pod naszą kontrolą (zakres 1 i 2) o 35%, zwiększając udział zielonej energii elektrycznej do poziomu przekraczającego w całej Grupie 96%. Niezmiennie największym wyzwaniem pozostaje dla nas redukcja emisji z transportu drogowego, dlatego w tym roku znacząco – w porównaniu do ubiegłego roku - zwiększyliśmy udział wykorzystania biopaliwa w naszej własnej flocie. Ponadto, konsekwentnie inwestujemy w magazyny, które są projektowane zgodnie z naszym środowiskowym standardem, opartym o odnawialne źródła energii i rozwiązania zwiększające efektywność energetyczną.

Natomiast w nowy rok weszliśmy z nowymi bardziej ambitnymi celami klimatycznymi. Zobowiązaliśmy się, opierając się na metodologii SBTi, do ograniczenia emisji w zakresie 1 i 2 o 60,4% do 2032 (wobec emisji z roku 2020), a także włączyć w wysiłki dekarbonizacyjne 79% naszych przewoźników.

Komisja Europejska ogłosiła w lutym Omnibus Simplification Package, zmuszona do tego przez przerażone kosztami projektów ESG firmy niemieckie i holenderskie. – Należy wskazać jasno dwie kwestie, których dotyczą zmiany. Pierwszą jest mechanizm „Stop the Clock”, wprowadzający przesunięcia czasowe w pierwotnych terminach raportowania. Drugą zaś stanowią modyfikacje w strukturze samych dyrektyw – wymienia prezeska zarządu Forum Odpowiedzialnego Biznesu Irena Pichola. 

Mniejsze obciążenia

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Regulacje Ue
CMR powie, jaki tachograf jest konieczny
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Regulacje Ue
Elektryki kontra biopaliwa – KE rozważa co poprzeć
Regulacje Ue
Branże paliwowa i transportowa wzywają Komisję Europejską do dialogu
Regulacje Ue
Opakowania w e-commerce to dla logistyki szansa, wyzwanie i dylemat
Regulacje Ue
Więcej funduszy dla bogatych krajów UE