Ciężarówki wyprzedane do lata

Nadchodzący rok zapowiada się bardzo dobrze, importerzy zamierzają sprzedać w 2021 roku ponad 25 tys. samochodów ciężarowych.

Publikacja: 30.12.2020 12:44

Ciężarówki wyprzedane do lata

Foto: logistyka.rp.pl

Po dwudziestu dniach grudnia rejestracje nowych samochodów ciężarowych o dmc powyżej 3,5 tony wyniosły 1483 sztuki, o 20 proc. więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Dzienne rejestracje są nawet o niemal 29 proc. większe. Grudniowe wyniki są jednak o 18 proc. słabsze niż listopadowe, wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Pełen portfel zamówień

Rekordowy listopad i mocny grudzień zapowiadają udany 2021 rok. – Na przyszły rok patrzymy zdecydowanie optymistycznie. Brexit jest za nami, warunki porozumienia są dobre, portfel zamówień pełen. Duża ilość zamówień świadczy o tym, że przewoźnicy z optymizmem patrzą na przyszłość – wskazuje dyrektor marketingu DAF Trucks Polska Zbigniew Kołodziejek.

Podkreśla, że powyższe prognozy dotyczą transportu dalekodystansowego. – Pozostałe segmenty będą rosły w swoim rytmie, rozwiną się specjalistyczne przewozy – prognozuje Kołodziejek.

Czytaj więcej w: Znamy nowe warunki wykonywania przewozów samochodowych do Wielkiej Brytanii

Także dla szefa produktu i marketingu w Mercedes-Benz Trucks Polska Igora Kaczorkiewicza przyszły rok wygląda dobrze. – Od września mamy duże wzrosty i zbieramy więcej zamówień niż rok wcześniej. W przyszłym roku nie powinno być problemu z wypełnieniem kwot produkcyjnych fabryki. Powinien to być wzrostowy rok – stwierdza Kaczorkiewicz.

Jesienne wzmożenie zakupów sprzyjało nawet nowym graczom. – Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, rejestracja 150 samochodów w 2020 roku to dobry wynik. Z powodu pandemii mieliśmy wstrzymaną produkcję, brak dostaw i zatrzymane negocjacje zakupów. Przyszły rok zapowiada się dużo bardziej optymistycznie, biorąc pod uwagę portfel zamówień i negocjowane kontrakty – uważa odpowiadający za rynek Polski i krajów nadbałtyckich w Ford Trucks Jarosław Abramczyk.

Czytaj więcej w: Przewoźnicy rozważają zaskarżenie rządu Francji za blokadę

Przyznaje, że w 2020 roku brakowało zaufania do marki. – Słyszeliśmy to podczas negocjacji. Jednak coraz częściej nabywcy nie chcą testów, bo już znają produkt. Nie chcą rozmawiać o pojeździe, tylko o warunkach jego zakupu. Po drugiej stronie stołu pojawiają się znane marki branży transportowej – podkreśla Abramczyk.

Używki zniknęły z placów

Importerzy oraz niezależni sprzedawcy ciężarówek z drugiej ręki wyczyścili jesienią magazyny. – Popyt na samochody z drugiej ręki jest duży, liczba samochodów na placach maleje – przyznaje Kołodziejek. Także dyrektor sprzedaży Renault Trucks Polska Marcin Majak zgadza się, że samochodów używanych w ofercie praktycznie nie ma.

– W tym roku niezwykłe było to, że od wakacji gwałtownie ożywił się popyt na samochody używane. Tego nie notowano od 5-7 lat – zaznacza kierownik Działu Badania Rynku Autovista Polska Marcin Kardas.

Czytaj więcej w: Diesle znikną ze sprzedaży

Każdy z importerów miał kilka tysięcy ciężarówek używanych, odkupionych w ostatnich latach z wynajmu długoterminowego. Wynajem był atrakcyjniejszy od zakupu aut używanych, którymi zainteresowanie od kilku lat malało. – Od wiosny sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Gotówka z Tarczy Antykryzysowej poszła na pojazdy używane, a w rezultacie ceny na niektóre wersje i modele samochodów używanych wzrosły, szczególnie na egzemplarze o małym przebiegu – tłumaczy Kardas.

Zauważa, że skoro znów jest problem z kierowcami, to oznacza, że floty zostały rozbudowane. – Czy warto jednak rozbudowywać flotę w tak niepewnej sytuacji ekonomicznej?

Ekologia i bezpieczeństwo

Na ostrożność w inwestycjach mogą wskazywać także specyfikacje pojazdów. Nie chodzi o wyposażenie zapewniające wygodę. – Sprzedajemy modele w większości z większymi, lepiej wyposażonymi kabinami, bo już od kilku lat wymaga tego rynek pracy – przyznaje Kaczorkiewicz.

Czytaj więcej w: Kierowcy już przebierają w ofertach

Zaznacza jednak, że wyposażenie wybierane przez zachodnich przewoźników jest wyższe. – Na przykład w Polsce systemy bezpieczeństwa nie są tak chętnie wybierane jak na Zachodzie, za wyjątkiem obowiązkowych. System wspomagania kierowcy ADA, który jest wstępem do autonomicznej jazdy i utrzymuje samochód w pasie ruchu nie jest zamawiany tak chętnie jak w Europie Zachodniej. W Niemczech to standard – porównuje Kaczorkiewicz.

Iveco  spodziewa się utrzymania wysokiego popytu na napędy gazowe. – Liczę na to, że LNG pozostanie przebojem. Brak mautu napędza ten temat i pomimo dyskusji na temat zerowego myta pomiędzy Niemcami i KE wszystko wskazuje na to, że zniesienie będzie obowiązywać do końca 2023 roku. Wiec pozostały jeszcze 3 lata i dla przewoźników to długa perspektywa. Ta technologia jest opłacalna bez ulg i będzie miała jeszcze wzięcie. Pokazują to także liczby, w pierwszym kwartale 2021 roku będziemy mieli duże wydania – zapowiada dyrektor marketingu Iveco Poland Tomasz Wykrota.

Czytaj więcej w: Przewoźnicy niezadowoleni z negocjacji z Rosją i Ukrainą

Dodaje że jeśli chodzi o elektryczną Nicolę to firma przygotowuje się do tej premiery pod koniec przyszłego roku.

Importerzy liczą na rządowe dopłaty do pojazdów z napędem alternatywnym. – Dostajemy coraz więcej pytań o elektryki, raczej w stylu „dajcie je jak najprędzej” niż „kiedy zostaniemy do nich zmuszeni” – zapewnia Kołodziejek.

Dwa zagrożenia

Kardas ostrzega, że istnieje ryzyko, że tak jak popyt nagle wystrzelił, tak szybko się skończy. – Rok 2021 nie będzie tak optymistyczny jak zakładają importerzy samochodów. Nie zapominajmy, że obowiązuje twarde zamknięcie gospodarki w połowie Europy. U nas jest luz w porównaniu do obostrzeń wprowadzonych w Niemczech lub Czechach, gdzie wszystko jest pozamykane. We Francji obowiązuje godzina policyjna – dodaje Kardas.

Czytaj więcej w: Coraz krótsza droga do Chin

Majak również bierze pod uwagę spowolnienie. – Pracownicy sektora usług potracili pracę, więc popyt też ucierpi, co odbije się na przemyśle – uważa Majak.

Zagrożeniem mogą być także regulacje Pakietu Mobilności, które zaczną obowiązywać od lutego 2022 roku. Zakazują one wliczania do wynagrodzenia m.in. diet, co oznacza, że koszty pracy kierowców w Polsce mogą wzrosnąć nawet o 30 proc.

Większość importerów uważa, że to zagrożenie nie będzie istotne. – Wystarczy popatrzeć na wyniki rejestracji. Najwyraźniej przedsiębiorcy transportowi nie obawiają się wzrostu kosztów – kończy Kołodziejek.

Po dwudziestu dniach grudnia rejestracje nowych samochodów ciężarowych o dmc powyżej 3,5 tony wyniosły 1483 sztuki, o 20 proc. więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Dzienne rejestracje są nawet o niemal 29 proc. większe. Grudniowe wyniki są jednak o 18 proc. słabsze niż listopadowe, wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Pełen portfel zamówień

Pozostało 94% artykułu
Przewozy
Adriatyckie portowe tygrysy
Przewozy
Ceny spadają szybciej niż przewozy
Przewozy
Prognozy dla rynku TSL na 2023 rok. Spowolnienie we wszystkich sektorach
Przewozy
Złe prognozy dla transportu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przewozy
Zleceniodawcy już wydłużają terminy płatności