Na początku roku Port Gdynia otrzymał 4 oferty na budowę i zarządzanie Portem Zewnętrznym. – Wyłaniamy partnera w formule PPP – podkreśla prezes zarządu Portu Gdynia Adam Meller. Dodaje, że będzie to przede wszystkim terminal kontenerowy, a po drugie będzie zapleczem dla budowy morskich farm wiatrowych na polskich wodach terytorialnych.
Jest falochron, są inwestorzy
Wśród chętnych są dwie firmy i dwa konsorcja. Zgłosili się m.in. właściciele obu gdyńskich terminali kontenerowych, czyli Hutchison Ports (należy do grupy CK Hutchinson z Hong Kongu), który jest właścicielem terminala GCT (niebieskie dźwigi) oraz filipińska korporacja ICTSI, do której należy terminal BCT (pomarańczowe dźwigi).
Pozostali chętni to Meridiam Eastern Europe Investments 4 SAS oraz Gdynia Terminal Holding SAS oraz polska spółka Mota-Engil Central Europe PPP Road.
Czytaj więcej w: Nadawcy przenoszą ładunki z aut na statki
W grudniu ub.r. Sejm podjął decyzję o emisji obligacji wartości 672 mln zł i dokapitalizowanie nimi Portu Gdynia. Za te fundusze powstanie falochron i tor z podejściem do Portu Zewnętrznego. – Szczególnie ważne jest że mamy finansowanie Skarbu Państwa na falochrony. Ta inwestycja otworzyła dyskusję z inwestorami, którzy wskazywali że w innych krajach ta część infrastruktury budowana jest przez państwo. Bez pomocy budżetu terminal byłby niekonkurencyjny cenowo – tłumaczy dyrektor finansowy Portu Gdynia Maciej Bąk.