Przeładunki omijają Polskę
W przyszłości PKP LHS widzi stację Sławków LHS jako hub logistyczny dla dalszych dostaw na terytorium Polski i innych krajów Europy. Podobne ambicje ma PKP Cargo, ale w grze są konkurenci z Europy Zachodniej, w tym duże terminale w Hamburgu, Duisburgu oraz luksemburskim Bettembourgu.
Zachodnioeuropejskim terminalom sprzyjają chińscy nadawcy. – Chińczycy starają się (świadomie lub nie?) przemodelować europejski rynek przewozowy. Z trudnością przychodzi im zaakceptować europejski model przewozów intermodalnych, w którym odwozy drogowe wykonywane są na odległości nie większe niż 150 km – uważa prezes PCC Intermodal Dariusz Stefański.
Czytaj więcej w: Dzięki Chinom kontenery zastąpią na kolei węgiel
Tłumaczy, że kontenery przyjeżdżające pociągiem z Chin do Małaszewicz lub Brześcia przeznaczone są dla klientów z Pragi, Wiednia, Duisburga czy Rotterdamu. Tymczasem chiński operator żąda dostarczenia wszystkich tych kontenerów pociągiem blokowym do Hamburga. I stamtąd rozwozi je ciężarówkami – po kilkaset kilometrów – do finalnych miejsc przeznaczenia. Tak bowiem skonstruowany jest system chińskiego dofinansowania – subsydiowana jest dana relacja przewozowa, a nie przewożony kontener.
– Obsługa pociągów blokowych z polsko-białoruskiej granicy do Hamburga, czy Duisburga niespecjalnie nas interesuje. Jest to zwykły przewóz kolejowy i nie dostrzegamy w tym ani sensownego intermodalu, ani elementów logistyki. Taki przewóz nie różni się specjalnie od innych masowych przewozów kolejowych. W korytarzu wschód-zachód odgrywamy często jedynie rolę kraju tranzytowego – nie uzyskując tym samym żadnych korzyści z tytułu poboru należności celno-podatkowych, czy też z tytułu magazynowania, dystrybucji, czy logistyki ładunków skonteneryzowanych. Przewozimy jedynie kontenery do Hamburga, czy Duisburga i to tam zostaje „creme de la crème” tego biznesu – podkreśla Stefański.
Nieco inaczej wygląda sytuacja w przewozach do/z Japonii i Korei, które PCCI obsługuje wspólnie z rosyjskim FESCO. – Kontenery via Władywostok i dalej via Brześć trafiają do naszego hubu konsolidacyjno/dystrybucyjnego w Kutnie, gdzie towary mogą być oclone, a następnie dostarczone w dowolne miejsce Europy przy wykorzystaniu siatki regularnych połączeń intermodalnych – tłumaczy prezes PCCI.
W Kutnie spółka przeładowuje tygodniowo 3 pociągi „wschodnie” do/z Brześcia. Codziennie z Kutna wyjeżdżają pociągi do Rotterdamu, Antwerpii, Duisburga i Hamburga. Obsługuje w ten sposób od kilkunastu do kilkudziesięciu kontenerów tygodniowo z Japonii i Koreii do Europy. – Póki co bez żadnego wsparcia i bez dotacji, oferując pełen wachlarz rozwiązań logistycznych wykorzystując pozycję Polski na transportowej mapie Europy. Poziom dofinansowania chińskich pociągów stopniowo się zmniejsza, ale wg zapowiedzi zniknie zupełnie dopiero w 2023 roku, więc dopiero wtedy zobaczymy co ostatecznie zostanie na tym rynku przewozowym – zastanawia się Stefański.