Zarobić na chińskich przewozach

Szybko rosną kolejowe przewozy z Chin do Europy, w czym pomaga chińskie dofinansowanie.

Publikacja: 28.08.2020 10:59

Zarobić na chińskich przewozach

Foto: logistyka.rp.pl

Główny kolejowy przewoźnik jedwabnego szlaku, rosyjsko-kazachsko-białoruska spółka ULTC ERA od kwietnia bije kolejne miesięczne rekordy przewozów. W lipcu przetransportowała (w przeliczeniu na 20-stopowe pojemniki) 54,2 tys. kontenerów, to jest o 76,2 proc. więcej niż w lipcu 2019 roku.

Spółka podkreśla, że przewóz ładownych kontenerów z Europy do Chin wzrósł w lipcu o 80 proc. do 15 tys. TEU, zaś ładownych kontenerów z Chin było 36 tys. TEU, dwa razy więcej niż w tym samym miesiącu poprzedniego roku.

Czytaj więcej w: Dwunapięciowe koleje przyszłości

W pierwszych siedmiu miesiącach roku ULTC ERA przewiozła 277,6 tys. TEU, o 67 proc. więcej niż rok temu. Dyrektor zarządzający ULTC ERA Aleksiej Grom przewiduje przewieźć w tym roku ponad pół mln TEU.

Wzmożone zainteresowanie przewozami kolejowymi z Chin potwierdza również PKP PLK. – Za okres 7 miesięcy przez graniczne przejście kolejowe z Białorusią w Terespolu przejazd pociągów po torach normalnych i szerokich wynosił ponad 9200 pociągów. Od kwietnia odnotowywany był 10 – 15-procentowy wzrost liczby pociągów – podaje rzecznik prasowy PKP PLK Mirosław Siemieniec. Podkreśla, że powyższe informacje dotyczą pociągów wszystkich przewoźników na przejściu granicznym w Terespolu.

Czytaj więcej w: Koleje na szybkich torach modernizacji

Także spółka PKP LHS korzysta z boomu w tych przewozach. – Po okresie testów połączenia weszliśmy w fazę regularnych przewozów na trasie Xi’an-Sławków LHS. Obecnie regularnie uruchamiamy 5-6 pociągów miesięcznie – informuje rzeczniczka spółki Agnieszka Hałasa.

Inwestycje w intermodal

Dynamika wzrostu przewozów kolejowych z Dalekiego Wschodu jest imponująca i wynika z kłopotów przewoźników lotniczych, którzy musieli zawiesić większość lotów pasażerskich. Spedytorzy korzystają z samolotów towarowych, ale te przewozy są drogie. Dyrektor zarządzający Instafreight Philipp Ortwein skarżył się, że w kwietniu „za 100 ton frachtu lotniczego czasami trzeba było zapłacić milion euro”.

""

PKP LHS regularnie przyjmuje pociągi z Chin. Fot. PKP LHS

Foto: logistyka.rp.pl

Rzeczniczka PKP LHS przyznaje, że biorąc pod uwagę ceny transportu lotniczego i jednocześnie coraz korzystniejszy czas dostawy transportem kolejowym, wiele firm zdecydowało wypróbować nowe rozwiązanie w postaci tańszego i jednocześnie szybkiego transportu kolejowego. – Bardzo ważne jest również to, że jednorazowo koleją można zrealizować dostawy dużych ilości towarów, w przeciwieństwie do transportu lotniczego – zaznacza rzeczniczka. Przypomina, że PKP LHS jest jedyną w Polsce linią kolejową zdolną przyjmować pociągi długości 950 m.

Wzrost przewozów wywołał spiętrzenia na granicach, gdzie zmieniany jest rozstaw torów. – Korki na granicy kazachsko-chińskiej istniały niemal od zawsze, jednak obecnie kontenery często czekają w Brześciu na wjazd do Polski – informuje Katarzyna Makowska z firmy Adampol.

Czytaj więcej w: W Małaszewiczach przeładunki kontenerów z Chin biją rekordy

PKP PLK inwestuje w rozbudowę przejścia w Małaszewiczach. Zarządca realizuje projekt pn. „Prace na linii kolejowej E20 Siedlce – Terespol, etap III-LCS Terespol”. Po zakończeniu inwestycji PLK, na stacji Małaszewicze, a także stacjach Biała Podlaska i Terespol możliwa będzie obsługa pociągów o długości 740 m i nacisku 221 kN/oś, zgodnie ze standardami obowiązującymi w najważniejszych korytarzach towarowych na obszarze Unii Europejskiej. Do 120 km/h wzrośnie prędkość pociągów towarowych. Wartość projektu to ponad 540 mln zł, a dofinansowanie z UE w ramach instrumentu finansowego „Łącząc Europę” sięga 360 mln zł.

""

Jeden z największych na rynku organizatorów połączeń kolejowych Chin z UE, spółka ULTC ERA zapowiada, że w tym roku przewiezie ponad pół mln TEU. FOt. ULTC ERA

Foto: logistyka.rp.pl

Rzecznik prasowy PKP PLK podkreśla, że takie same parametry (obsługa pociągów o długości 740 m i nacisku 221 kN/oś) będą miały stacje na modernizowanej trasie Warszawa – Poznań, również znajdujące się w głównym ciągu kolejowym wschód – zachód. – Wartość prac między Warszawą a Poznaniem wynosi ponad 2 mld zł. Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską z Instrumentu „Łącząc Europę” – dodaje Siemieniec.

Czytaj więcej w: Kolejarze domagają się niższych cen dostępu do torów

Ponadto PLK wspólnie ze firmą Cargotor (spółka zależna PKP Cargo) uzgodniły budowę dwutorowego połączenia między infrastrukturą zarządzaną przez PLK i infrastrukturą Cargotor w rejonie posterunku odgałęźnego Magdalenka. – Efektem wprowadzenia zmian do projektu będzie zwiększenie przepustowości stacji Małaszewicze i znaczna poprawa warunków przewozu towarów koleją. Dzięki przyjętym rozwiązaniom będzie można uruchomić więcej pociągów o długości 740 metrów i nacisku 221 kN/oś – podkreśla rzecznik PKP PLK.

Przeładunki omijają Polskę

W przyszłości PKP LHS widzi stację Sławków LHS jako hub logistyczny dla dalszych dostaw na terytorium Polski i innych krajów Europy. Podobne ambicje ma PKP Cargo, ale w grze są konkurenci z Europy Zachodniej, w tym duże terminale w Hamburgu, Duisburgu oraz luksemburskim Bettembourgu.

Zachodnioeuropejskim terminalom sprzyjają chińscy nadawcy. – Chińczycy starają się (świadomie lub nie?) przemodelować europejski rynek przewozowy. Z trudnością przychodzi im zaakceptować europejski model przewozów intermodalnych, w którym odwozy drogowe wykonywane są na odległości nie większe niż 150 km – uważa prezes PCC Intermodal Dariusz Stefański.

Czytaj więcej w: Dzięki Chinom kontenery zastąpią na kolei węgiel

Tłumaczy, że kontenery przyjeżdżające pociągiem z Chin do Małaszewicz lub Brześcia przeznaczone są dla klientów z Pragi, Wiednia, Duisburga czy Rotterdamu. Tymczasem chiński operator żąda dostarczenia wszystkich tych kontenerów pociągiem blokowym do Hamburga. I stamtąd rozwozi je ciężarówkami – po kilkaset kilometrów – do finalnych miejsc przeznaczenia. Tak bowiem skonstruowany jest system chińskiego dofinansowania – subsydiowana jest dana relacja przewozowa, a nie przewożony kontener. 
– Obsługa pociągów blokowych z polsko-białoruskiej granicy do Hamburga, czy Duisburga niespecjalnie nas interesuje. Jest to zwykły przewóz kolejowy i nie dostrzegamy w tym ani sensownego intermodalu, ani elementów logistyki. Taki przewóz nie różni się specjalnie od innych masowych przewozów kolejowych. W korytarzu wschód-zachód odgrywamy często jedynie rolę kraju tranzytowego – nie uzyskując tym samym żadnych korzyści z tytułu poboru należności celno-podatkowych, czy też z tytułu magazynowania, dystrybucji, czy logistyki ładunków skonteneryzowanych. Przewozimy jedynie kontenery do Hamburga, czy Duisburga i to tam zostaje „creme de la crème” tego biznesu – podkreśla Stefański.
Nieco inaczej wygląda sytuacja w przewozach do/z Japonii i Korei, które PCCI obsługuje wspólnie z rosyjskim FESCO. – Kontenery via Władywostok i dalej via Brześć trafiają do naszego hubu konsolidacyjno/dystrybucyjnego w Kutnie, gdzie towary mogą być oclone, a następnie dostarczone w dowolne miejsce Europy przy wykorzystaniu siatki regularnych połączeń intermodalnych – tłumaczy prezes PCCI.

W Kutnie spółka przeładowuje tygodniowo 3 pociągi „wschodnie” do/z Brześcia. Codziennie z Kutna wyjeżdżają pociągi do Rotterdamu, Antwerpii, Duisburga i Hamburga. Obsługuje w ten sposób od kilkunastu do kilkudziesięciu kontenerów tygodniowo z Japonii i Koreii do Europy. – Póki co bez żadnego wsparcia i bez dotacji, oferując pełen wachlarz rozwiązań logistycznych wykorzystując pozycję Polski na transportowej mapie Europy. Poziom dofinansowania chińskich pociągów stopniowo się zmniejsza, ale wg zapowiedzi zniknie zupełnie dopiero w 2023 roku, więc dopiero wtedy zobaczymy co ostatecznie zostanie na tym rynku przewozowym – zastanawia się Stefański.

Główny kolejowy przewoźnik jedwabnego szlaku, rosyjsko-kazachsko-białoruska spółka ULTC ERA od kwietnia bije kolejne miesięczne rekordy przewozów. W lipcu przetransportowała (w przeliczeniu na 20-stopowe pojemniki) 54,2 tys. kontenerów, to jest o 76,2 proc. więcej niż w lipcu 2019 roku.

Spółka podkreśla, że przewóz ładownych kontenerów z Europy do Chin wzrósł w lipcu o 80 proc. do 15 tys. TEU, zaś ładownych kontenerów z Chin było 36 tys. TEU, dwa razy więcej niż w tym samym miesiącu poprzedniego roku.

Pozostało 93% artykułu
Przewozy
Adriatyckie portowe tygrysy
Przewozy
Ceny spadają szybciej niż przewozy
Przewozy
Prognozy dla rynku TSL na 2023 rok. Spowolnienie we wszystkich sektorach
Przewozy
Złe prognozy dla transportu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przewozy
Zleceniodawcy już wydłużają terminy płatności