Francja wprowadzi 1 lipca przepisy o płacy minimalnej nazwane loi Macron, od nazwiska ich inicjatora, ministra ekonomii. W myśl tych przepisów przedsiębiorca musi wystawić kierowcy poświadczenie oddelegowania oraz umowę o pracę, które pracownik wjeżdżający do Francji powinien wziąć ze sobą. Przewoźnik musi także wyznaczyć przedstawiciela we Francji, do którego w razie kontroli strona francuska będzie mogła się zwrócić o dokumenty. Pracodawca ma zapewnić zgodny z prawodawstwem francuskim poziom wynagrodzenia pracownika delegowanego.
Na 60 godzin przed wejściem prawa w życie rząd francuski nie opublikował szczegółowych informacji ani wzorów druków, które będą niezbędne, aby kierowca mógł wykonywać legalnie swoją pracę. Tymczasem ustawa przygotowywana jest od ponad roku. – Te protekcjonistyczne działania mają za zadanie usunąć z rynku przewoźników z nowych krajów unijnych, w tym z Polski – uważa prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek. – Tym samym Francja ignoruje międzynarodowe konwencje i traktatowe uzgodnienia; z jednej strony w pełni korzysta z tego, co daje UE, z drugiej zaś za wszelką cenę stara się ograniczyć udział zagranicznych usługodawców na swoim obszarze – podkreśla prezes.
Przedsiębiorcy mają ograniczoną możliwość przeciwdziałania zagranicznym przepisom. Związek pracodawców Transport Logistyka Polska złożył skargę do Komisji Europejskiej oraz do francuskiego Najwyższego Sądu. Z kolei ZMPD współorganizowało protesty w Brukseli i w stolicach innych państw europejskich. Obie organizacje prowadziły rozmowy z politykami i urzędnikami.
Komisja podjęła postępowanie wobec Francji, a polski rząd zbudował koalicję kilkunastu państw unijnych sprzeciwiających się ograniczaniu swobody świadczenia usług. – Toczy się także postępowanie w sprawie zawieszenia niekorzystnych przepisów przed francuskim sądem, które ma szanse się zakończyć w ciągu najbliższych tygodni – wymienia działania prezes TLP Maciej Wroński.
Jak mówi, nikt się nie spodziewał, że Francuzi wycofają się ze swoich planów pod naciskiem protestów. – Czekamy na rozstrzygnięcie zainicjowanych postępowań przeciwko Francji, stale utrzymujemy presję na naszych i zagranicznych polityków, a także usiłujemy w miarę możliwości pomagać przedsiębiorcom w spełnieniu francuskich wymagań – dodaje Wroński.