Ubiegłoroczne szalone podwyżki cen LNG nie zamroziły popytu na samochody z tym napędem. Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego podaje, że w styczniu zarejestrowano 36 takich ciężarówek, o jedną mniej w stosunku do stycznia 2021 roku. – Aktualne ceny gazu spowodowały, że część naszych klientów poprosiła o odroczenie wydań pojazdów LNG, jednocześnie deklarując ich odbiór w pierwszym kwartale tego roku. Wahania związane z odbiorem pojazdów dotyczą głównie nowych klientów, którzy dopiero zamierzają wprowadzić samochody LNG do swojej floty – przyznaje Marketing Manager Poland & Ukraine Iveco Poland Aleksandra Zielińska.
Liczą się pilne dostawy
Podkreśla jednak, że większość klientów oczekuje na pilne dostawy samochodów, chcąc wykorzystać okresowe zwolnienie samochodów LNG z opłat drogowych w Niemczech, które Bundestag utrzymał do końca 2023 roku.
Także Scania nie potwierdza odpływu klientów na samochody z napędem LNG. Przedstawiciel konkurencyjnego Volvo Trucks Poland Piotr Werner zapewnia, że nadal utrzymuje się zainteresowanie modelami LNG. – Rozwijamy to rozwiązanie i niedługo będziemy przedstawiać odświeżoną ofertę. W dalszym ciągu jest to jedyna najbardziej dostępna alternatywa dla ON, dodatkowo powiększa się ciągle infrastruktura. Trudno nie zauważyć, że ze względu na wyższe ceny gazu zainteresowanie zmalało u małych przewoźników, jednak w większych flotach w transporcie międzynarodowym w dalszym ciągu oferujemy i sprzedajemy modele LNG – stwierdza Werner.
Czytaj więcej
Związek Polskiego Leasingu ocenia, że bieżący rok będzie trudny dla firm transportu drogowego.
Prof. Wojciech Paprocki z SGH ocenia, że europejski rynek na transport samochodami LNG jest mikroskopijny. – Są jednak zleceniodawcy, którzy wymagają właśnie takiego napędu i gotowi są za to płacić. Te samochody cieszą się wsparciem administracji, mają darmowe przejazdy po niemieckich drogach, mogą np. przez całą dobę korzystać z przejazdu prze przełęcz Brenner – wymienia korzyści ze stosowania aut z napędem LNG.