Z powodu wojny i zniesienia zezwoleń, polsko-ukraińskie przejścia graniczne pękają w szwach. Tylko w jeden weekend, 24 i 25 września funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z podkarpackiej KAS odprawili ponad 2,8 tys. ciężarówek, w tym 1,3 tys. na wjeździe do Polski. Z rosnącymi przeładunkami i przewozami nie dają sobie rady także przewoźnicy kolejowi oraz operatorzy.
Czytaj więcej
Tegoroczne nagrody dziennika Rzeczpospolita dla wyróżniających się podmiotów branży TSL już w rękach przedsiębiorców.
Podobnie jest w polskich portach, które z trudnością są w stanie obsłużyć dodatkowe ładunki z i na Ukrainę. W gdańskim porcie przeładunki towarów z Ukrainy przekroczyły ćwierć mln ton. By obsłużyć rosnące potoki ładunków, zwłaszcza surowców energetycznych na potrzeby krajowe oraz zbóż, rudy żelaza, wyrobów stalowych czy oleju słonecznikowego pod potrzeby eksportowe Ukrainy, niezbędne są dalsze inwestycje, w tym budowa placów składowo –magazynowych.
Potrzeby inwestycyjne dotyczą także infrastruktury liniowej, w tym kolejowej. Jej rozwój powinien brać pod uwagę rozwój nie tylko przewozów towarów masowych, ale także intermodalnych. – Przewozy te natrafiają na szereg problemów związanych z przepustowością, np. na odcinku Trójmiasto – Warszawa, gdzie kursuje bardzo wiele pociągów pasażerskich, które mają pierwszeństwo względem przewozów towarowych czy też brak przepustowości katowickiego węzła kolejowego. Brak wystarczającej przepustowości szlaków kolejowych stanowi również barierę rozwoju centrów przeładunkowych takich jak Małaszewicze. Efektem takiego stanu rzeczy są niskie prędkości handlowe, które kształtują się na poziomie ok 30 km/h – 40 km/h (a niejednokrotnie wolniej), co wydłuża czas przejazdu, zwiększa koszty transportu i osłabia konkurencyjność – tłumaczy specjalista ds. Analiz i Prognoz Ruchu w Multiconsult Polska Przemysław Panek.
Zmieniane plany inwestycji
W wielu wypadkach inwestorów wstrzymuje niepewność jak długo potrwa zapotrzebowanie na tak duże przewozy. Dla ukraińskich nadawców naturalnym kierunkiem są ich porty czarnomorskie. Zatem czy warto rozbudowywać np. linię PKP LHS, skoro taka inwestycje potrwa wiele lat i zapewne da pierwsze efekty już po zakończeniu wojny na Ukrainie?