Firmy transportu drogowego oczekują pogorszenia kondycji branży

Przedsiębiorcy transportu drogowego spodziewają się recesji i ograniczają zakupu taboru. Przewidują, że zniknie rynek pracownika.

Publikacja: 28.09.2022 13:09

Firmy transportu drogowego oczekują pogorszenia kondycji branży

GDDKiA Krzysztof Nalewajko

Foto: GDDKiA Krzysztof Nalewajko

Przewodniczący dolnośląskiego regionu ZMPD Wojciech Sieńko marnie ocenia przyszłość. – Robota jest, ale perspektywy są niedobre. Kierowców nie ma, nieważne, ile zaproponuję netto, to nie ma telefonu, nikt się nie zainteresuje ofertą, gdy wcześniej było po kilka kontaktów dziennie – porównuje Sieńko. 

Czytaj więcej

Gala Liderów Logistyki 2022 i rozdanie nagród za nami!

Obawia się, że z powodu ograniczeń w dostawach energii, zimą przemysł samochodowy będzie zmniejszał produkcję. – Gdy on stanie, to transport też stanie. Dla nas to duży klient. Firmy ograniczają produkcję i to będzie dobicie ryku. W ogóle spodziewam się recesji. Gospodarka się sypnie i wszystko odbije się na transporcie – przewiduje Sieńko. 

Przyznaje, że nawet ceny podgoniły, bo paliwo podrożało, ale sądzi, że nowy podatek wygoni duże firmy, które napędzają naszą gospodarkę. 

Z badania EFL wynika, że 42,5 proc. przedsiębiorców obawia się pogorszenia kondycji w branży w najbliższych 6 miesiącach. Subindeks Barometru EFL czwarty kwartał z rzędu odnotował wartość poniżej progu ograniczonego rozwoju i w III kwartale wyniósł 48 pkt., o 1,3 pkt. mniej niż trzy miesiące wcześniej. 

Mniejszy napływ zamówień

Tylko 9% przedsiębiorców spodziewa się wzrostu zamówień, za to ich spadku obawia się już niemal co trzeci zapytany. Dla porównania, w II kwartale br. podobny odsetek zapytanych prognozował wzrost i spadek zamówień (29% i 26%). 

O recesji mówi także raport OECD, który prognozuje spadek PKB niemieckiej gospodarki o 0,5 proc. oraz stagnację w Wielkiej Brytanii. W takich okolicznościach blisko jedna trzecia przedsiębiorców (30 proc.) prognozuje pogorszenie płynności finansowej, a tylko 15 proc. prognozuje poprawę płynności finansowej. Jednak mimo to 97,5 proc. firm nie spodziewa się zmian w inwestycjach. W efekcie 29 proc. przedsiębiorców prognozuje większe zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne. 

Czytaj więcej

Wystawa w Hanowerze: przemysł zapewnia, że odwrotu od elektryfikacji nie ma

Mniejszy popyt obserwuje m.in. producent naczep Wielton, co widoczne jest po mniejszym portfelu zamówień: na koniec czerwca liczył on 5 808 sztuk, co oznacza spadek o prawie 14 proc. w porównaniu do ubiegłego roku

Zaledwie 7,5 proc. prognozuje mniejsze zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne. – 2021 rok leasing pojazdów ciężkich odnotował dynamikę o niemal jedną trzecią wyższą niż w pierwszym pandemicznym roku. W pierwszym kwartale tego roku wzrost jeszcze się utrzymał, ale tylko na 4% poziomie, podczas gdy już pierwsze półrocze zakończyliśmy na 3% minusie rok do roku. Niestety nie spodziewamy się, że druga część roku przyniesie odbicie. A w związku z tym, że inwestycje są jedną z pierwszych „jaskółek zbliżającej się wiosny”, a w planach firm transportowych nie ma ich niemal wcale, musimy uzbroić się w cierpliwość, zanim transport przyspieszy – przypuszcza prezes zarządu EFL Radosław Woźniak. 

Cień wojny nad gospodarką

Przewoźnicy, jak cała gospodarka, odczuwają skutki wojny. 66% firm uważa, że to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, ma niekorzystny wpływ na ich działalność (z czego 28,8% - bardzo niekorzystny i tyle samo – 37,5% - raczej niekorzystny). W konsekwencji, zaledwie co dwudziesty zapytany ma nadzieję na poprawę kondycji branży w najbliższych miesiącach.

Odsetek respondentów oceniających, że wojna ma zdecydowanie negatywny wpływ na ich działalność jest jednym z najwyższych wśród wszystkich 6 badanych branż. Tylko w handlu pesymistów jest więcej (66,6%). 

Czytaj więcej

Rosja wprowadza zakaz wjazdu dla unijnych ciężarówek

Na negatywny wpływ pandemii wskazuje 32,5% zapytanych (z czego 10% - zdecydowanie niekorzystny, a 22,5% - raczej niekorzystny). 

W porównaniu do poprzedniego kwartału więcej przedstawicieli branży obawia się o sprzedaż swoich usług. Tylko 9% liczy na wzrost zamówień, a 31% spodziewa się ich spadku. Ponad połowa oczekuje podobnego poziomu co trzy miesiące wcześniej. Dla porównania, w II kwartale br. ponad trzy razy więcej firm transportowych (29%) liczyło na większe zamówienia, 41% spodziewało się podobnego poziomu co w poprzednim kwartale, a 26% obawiało się ich spadku.

Przewodniczący dolnośląskiego regionu ZMPD Wojciech Sieńko marnie ocenia przyszłość. – Robota jest, ale perspektywy są niedobre. Kierowców nie ma, nieważne, ile zaproponuję netto, to nie ma telefonu, nikt się nie zainteresuje ofertą, gdy wcześniej było po kilka kontaktów dziennie – porównuje Sieńko. 

Obawia się, że z powodu ograniczeń w dostawach energii, zimą przemysł samochodowy będzie zmniejszał produkcję. – Gdy on stanie, to transport też stanie. Dla nas to duży klient. Firmy ograniczają produkcję i to będzie dobicie ryku. W ogóle spodziewam się recesji. Gospodarka się sypnie i wszystko odbije się na transporcie – przewiduje Sieńko. 

Pozostało 86% artykułu
Krajowe
Przewoźnicy walczą o odszkodowania za zmowę cenową, ale wyroku szybko nie będzie
Systemy IT
Za rok wytyczne do stworzenia elektronicznych listów przewozowych
Praca w logistyce
Białoruscy i ukraińscy kierowcy mogą ubiegać się o unijne wizy w Polsce
Krajowe
Będzie łatwiej przejechać przez granicę z Ukrainą, która przystąpiła do WPT
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Drogowy
Inspekcja Transportu Drogowego ma 20 lat