Ceny frachtów drogowych już poleciały w dół, razem z popytem

Nadchodzi trudny 2023 rok, będzie brakowało kierowców, kryzys doprowadzi do spadku liczby zleceń.

Publikacja: 03.11.2022 20:16

Ceny frachtów drogowych już poleciały w dół, razem z popytem

Foto: GDDKiA

Instytut ifo podał 3 listopada, że w październiku prognozy niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego spadły do niskiego poziomu minus 35,3 punktu, o 29 punktów mniej niż we wrześniu. Koncerny zaniepokojone są spadkiem popytu na samochody. Maleją portfele zamówień dostawców, których prognozy zmalały do minus 37 punktów. 

Ta sytuacja przekłada się na całą gospodarkę i spowolnienie odczuwalne jest już przez firmy transportu drogowego. – Obserwujemy spadek cen frachtów, dochodzący na głównych kierunkach (Niemcy i duże kraje Europy Zachodniej) do 15-20 proc. – szacuje Stefan Kołomański z firmy transportowej InFirst. Dodaje, że ceny utrzymują się jeszcze jedynie na nietypowych kierunkach, jak Bułgaria lub Turcja. 

Na spadek pracy narzeka także Łukasz Zawadzki z Sachs Trans. – W Europie jest wyraźnie mniej zleceń i zniknęły nawet pilne przewozy, których sporo było w 2021 roku – porównuje Zawadzki. 

Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że większość analityków spodziewała się utrzymania stawek podczas jesiennego szczytu przewozów. Październik tradycyjnie należy do miesięcy o dużym popycie na transport, związanym z przewozem płodów rolnych oraz zatowarowaniem magazynów przed okresem świątecznym. – Październik był słaby, ale listopad będzie lepszy od października. Ten rok, to rok szarpanego popytu, inny od poprzednich 28 lat jakie jestem w transporcie. Wiele firm miało przerwy w wakacje i dopiero teraz ruch się zaczął. Dla tych firm, które korzystają ze zleceń z drugiej ręki ceny zmalały, ponieważ ładunków jest mniej, a pośredników tyle samo – tłumaczy doradca i analityk rynku transportowego Grzegorz Woelke. 

Czytaj więcej

Wygrywa zwinniejszy i lepszy

Sytuacja w transporcie drogowym przypomina rynek przewozów morskich, gdzie ceny od września gwałtownie maleją. – Rynek niepewny i niestabilny, popyt zmienny, a prawne wymagania zwiększają sztywność rynku. Nadchodzą trudne czasy dla przewoźników – uważa Michael Glover z Transport Intelligence. 

Jego firma wyliczyła, że w trzecim kwartale średnie stawki transportu drogowego w Europie wzrosły o 5,4 proc. w stosunku do drugiego kwartału. W porównaniu do pierwszego kwartału 2017 roku są większe o 129,7 proc. w przewozach kontraktowych i o 142,6 proc. na rynku chwilowym. 

Glover przypuszcza, że spadek cen może pogłębić się w przyszłym roku, szczególnie w pierwszym kwartale. 

Instytut ifo podał 3 listopada, że w październiku prognozy niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego spadły do niskiego poziomu minus 35,3 punktu, o 29 punktów mniej niż we wrześniu. Koncerny zaniepokojone są spadkiem popytu na samochody. Maleją portfele zamówień dostawców, których prognozy zmalały do minus 37 punktów. 

Ta sytuacja przekłada się na całą gospodarkę i spowolnienie odczuwalne jest już przez firmy transportu drogowego. – Obserwujemy spadek cen frachtów, dochodzący na głównych kierunkach (Niemcy i duże kraje Europy Zachodniej) do 15-20 proc. – szacuje Stefan Kołomański z firmy transportowej InFirst. Dodaje, że ceny utrzymują się jeszcze jedynie na nietypowych kierunkach, jak Bułgaria lub Turcja. 

Produkty i Usługi
Jesienne szczyty logistyczne
Drogowy
Zrób też coś i Ty dla bezpieczeństwa
Produkty i Usługi
W biznesie międzynarodowym czas to pieniądz
Drogowy
Znikają zielone karty na Białoruś i Rosję
Szynowy
Lokomotywy sprzedają się jak ciepłe bułeczki