Solaris zamierza do 2026 roku uzyskać 1,3 mld euro przychodów, o blisko 60 proc. więcej niż w ub.r. Ekspansja w Ameryce Północnej jest jednym z kluczowych założeń strategii rozwoju marki. Jest to zadanie znacznie ambitniejsze od zarzuconych planów wejścia na rynek indyjski wspólnie z lokalnym producentem. Kolejne dwa filary to wzmocnienie obecności w segmencie międzymiastowym, w którym króluje Iveco, oraz utrzymanie pozycji wiodącego europejskiego dostawcy autobusów zeroemisyjnych, gdzie musi stawiać czoła nie tylko konkurencji lokalnej (Mercedes, MAN), ale także chińskiej.
Produkcja w USA
Do 2026 roku Solaris chce wejść na rynek północnoamerykański i docelowo zająć trzecie miejsce w rankingu sprzedaży na tamtym kontynencie, z udziałem 10 proc. Od roku trwają prace nad autobusem, który spełni północnoamerykańskie normy. W dziale technicznym projekt North American Market (NAM) prowadzi Marcin Chodor.
Czytaj więcej
Wielkopolska spółka powróciła do zysków, spodziewa się dobrych lat. Portfel zamówień jest wyjątko...
Samochód oferowany będzie tylko z napędem bateryjnym i wodorowym. Autobusy będą produkowane w Ameryce Północnej, gdzie właściciel Smarki, hiszpański koncern CAF, jest obecny od dekad i ma kilka lokalizacji.
Przygotowanie specjalnego modelu jest zadaniem priorytetowym, ale tuż za nim w kolejności prac jest nowa platforma autobusu regionalnego, z bagażnikami podpodłogowymi (pod podłogą mieszczą się także baterie). Pojazd będzie oferowany w trzech wersjach o długościach: 10,9, 12,2 i 13 metrów. Nowe modele będą dostępne w dwóch technologiach: zarówno w wersji bateryjnej, jak i wodorowej. Rozwijając ten segment, Solaris wykorzysta doświadczenie zebrane przy okazji pracy nad modelem 15-metrowym w wersji LE (Low Entry), który miał premierę w 2020 roku.