Rano 7 lipca policja zatrzymała na A4 pod Opolem pijanego kierowcę ciężarówki. Wiozła ona przesyłki kurierskie z okolic Częstochowy do Wrocławia. Nietrzeźwy prowadzący zaparkował na poboczu pojazd i chodził wokół niego z opuszczonymi do kostek spodniami. Za spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym grozi mu wysoka grzywna, do 2 lat więzienia i do 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów.
Nietrzeźwy sam płaci
Szybka interwencja policji zapobiegła wypadkowi. Ubezpieczyciele przypominają, że nietrzeźwego kierowcy nie chroni obowiązkowa polisa OC. Ubezpieczyciel wypłaca oczywiście rekompensatę poszkodowanym w wypadku, ale do sprawcy kieruje żądanie zwrotu odszkodowania – to tzw. regres ubezpieczeniowy. Nie ma taryfy ulgowej, każdego roku prowadzimy kilkaset takich spraw – ostrzega odpowiedzialny za ubezpieczenia komunikacyjne w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group Damian Andruszkiewicz.
Czytaj więcej w: IRU podlicza straty przewoźników
– Górna granica odpowiedzialności ubezpieczyciela wynosi 5,21 mln euro w przypadku szkód osobowych, czyli związanych ze zdrowiem poszkodowanych. Odszkodowanie za zniszczone mienie może wynieść nawet 1,05 mln euro – wskazuje Andruszkiewicz.
Andruszkiewicz wskazuje, że ustawa o ubezpieczeniach komunikacyjnych daje zakładowi ubezpieczeń prawo do „dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący wyrządził szkodę umyślnie lub w stanie po użyciu alkoholu albo pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii”.