Na czwarty tydzień roku stawki kontenerowe na rynku chwilowym wzrosły o 23 proc. do 3777 dol. za 40-stopowy kontener, wynika ze wskaźnika Drewery Maritime. Na trasie z Szanghaju do Rotterdamu wzrost sięgnął 12 proc. do 4951 dol. W porównaniu z samym początkiem roku dynamika podwyżek jest mniejsza (wówczas sięgnęły 115 proc.). – Rosną stawki za kontener, a czas dostawy wydłużył się o kilkanaście dni – przyznaje Sea Freight Country Manager Raben Sea & Air Dawid Graczyk.
Head of FCL Cluster North East Europe, DB Schenker Jakub Bączkowski przyjmuje, że import z Azji wydłużył się o 10 dni. – Z perspektywy najważniejszego dla Europy, importu z Dalekiego Wschodu – obecnie wynoszą około 300% względem tych z analogicznego okresu roku 2023, ale jednocześnie mniej niż 50% wartości stawek z początku 2022 – pociesza Bączkowski.
Maersk podał, że ogłoszone wcześniej dopłaty za zakłócenia w tranzycie (TDS), dopłaty w szczycie sezonu (PSS) i dopłaty za nieprzewidziane okoliczności (ECS) w odniesieniu do wszystkich ładunków na statkach dotkniętych zakłóceniami w rejonie Morza Czerwonego/Zatoki Adeńskiej pozostają w mocy. – Poziom podwyżek oraz dodatków jest zróżnicowany. Najwyraźniej niektórzy armatorzy testują wytrzymałość rynku, wykorzystując prawo do wprowadzania takich opłat, przy braku transparentnych mechanizmów ich weryfikacji – podkreśla przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński.
Czytaj więcej
Po atakach na statki na Morzu Czerwonym odzyskały popularność przewozy kolejowe z Chin do Europy.
Po kolejnym ostrzelaniu statków przez Huti 15 stycznia stawki ubezpieczeniowe dla armatorów wzrosły do 0,75-1 proc. wartości statku, podał Bloomberg. Zaledwie kilka tygodni temu były dziesięciokrotnie niższe. Podwyżka sprawia, że żegluga przez Morze Czerwone staje się nieopłacalna.