Wojna celna zagroziła logistyce odzieży

Świat mody odchodzi od produkcji w Chinach, ale na odwrocie zyskają głównie inne kraje zlokalizowane w Azji, dlatego region ten pozostanie centrum rynku logistycznego pracującego na rzecz biznesu modowego.

Publikacja: 22.04.2025 10:46

Wojna celna zagroziła logistyce odzieży

Port Gdańsk

Foto: Port Gdańsk

Po drugiej stronie Pacyfiku eskalacja wojny handlowej z Chinami może bardzo poważanie zaszkodzić operatorom w USA, gdzie import odzieży sięga 98%. Europa generująca prawie 16% przychów w logistyce obsługującej sektor odzieży, obuwia i akcesoriówów będzie rywalizować o marki, które z powodu drakońskich ceł w Stanach Zjednoczonych będą poszukiwały rozszerzenia rynków zbytu dla swoich produktów. 

Według Transport Intelligence (Ti) wydatki na logistykę obsługującą globalny rynek mody osiągną w tym roku ponad 327,9 mld euro, co oznacza wzrost na poziomie 3,1% względem 2024 r., kiedy wartość rynku przekroczyła 318 mld euro. W 2029 r. operacje logistyczne realizowane dla producentów i sprzedawców handlujących odzieżą, obuwiem i akcesoriami mają być już warte ponad 369,3 mld euro, a średnioroczny wzrost w latach 2024-2029 założono na 3%.

Azja prowadzi, ale pozycja Chin jest podkopywana 

Motorem napędowym globalnej dynamiki będzie region Azji i Pacyfiku, gdzie wydatki na logistykę sektora modowego w 2024 r. wzrosły o 3,5% rdr osiągając wartość bliską 147,5 mld euro. To 46,36% udziału w całym rynku, a szacunki zakładają, że w tym roku może być to już ponad 153 mld euro, co oznacza skok wartości o 3,7% rdr. Azjatyckie tempo wzrostu wyraźnie powyżej światowej średniej ma się utrzymać do 2029 r., kiedy tamtejsza logistyka mody zbliży się do 175,8 mld euro. Oznacza to średnioroczny wzrost w latach 2024-2029 na poziomie 3,6% i udział w całym rynku na koniec prognozy wynoszący 47,59%. 

Czytaj więcej

Chińskie e-commerce trafi z samolotów na statki

Potwierdza to kluczowe znaczenie tego regionu, zarówno dla sektora modowego, jak i logistycznego. Warto jednak zaznaczyć, że choć dotychczasowa wieloletnia dynamika wzrostowa była zasługą przede wszystkim Chin, to sytuacja w tym obszarze ulega wyraźnej zmianie. Dzieje się tak m.in. za sprawą coraz ostrzejszej polityki handlowej USA wymierzonej w Chiny, w tym w tamtejszy sektor modowy, a zwłaszcza w platformy internetowe wyspecjalizowane w bezpośrednich dostawach towarów od producentów do konsumentów. Nowym rozdziałem eskalacji są także cła w wysokości 145% nałożone na cały chiński import oraz rozporządzenie wykonawcze prezydenta USA podpisane 8 kwietnia 2025 r., które likwiduje zwolnienie de minimis dla przesyłek e-commerce o niskiej wartości (do 800 dol.) i nakłada obciążenia na te towary wynoszące 90%. Z pewnością będzie to dotkliwy cios wymierzony w chiński sektor modowy i związane z tym operacje logistyczne, ale ucierpią także inne rynki, zwłaszcza w USA, gdzie spadnie popyt i wzrosną ceny.

Utrata pozycji Chin ma jednak znacznie szerszy kontekst, wynikający m.in. z coraz wyraźniejszych deklaracji i działań producentów modowych dotyczących relokacji produkcji bliżej rynków zbytu (nearshoring) oraz przenoszenia operacji do innych krajów, ale wciąż zlokalizowanych w Azji. Znaczenie odgrywają także czynniki wewnętrzne, ze słabnącymi nastrojami konsumenckimi w Chinach włącznie. Na ten ostatni aspekt uwagę zwraca m.in. tegoroczny raport McKinsey poświęcony kondycji globalnego rynku mody. Prognoza stawiana przez zatrudnionych tam analityków wskazuje, że w 2025 r. możemy obserwować kontynuację trendu spadkowego w obszarze luksusowych artykułów modowych sprzedawanych w Państwie Środka. Handel detaliczny w tym segmencie może ulec stagnacji lub nawet spaść o 3% rdr., co byłoby powtórzeniem wyniku z pierwszego półrocza 2024 r. W drugiej połowie ubiegłego roku tąpniecie było jeszcze głębsze, ponieważ oscylowało w przedziale minus 7 do 10%. Takich wyników nie obserwowano jednoczenie w Europie i USA. 

Czytaj więcej

Opakowania w e-commerce to dla logistyki szansa, wyzwanie i dylemat

Chińska strata nie oznacza jeszcze, że produkcja będzie masowo przenoszona do zachodnich gospodarek, na czym zyskaliby lokalni operatorzy logistyczni. Marki modowe poszukują co prawda innych lokalizacji, ale wciąż pozostają w regionie Azji i Pacyfiku, co generuje wzrosty w logistyce m.in. w Wietnamu, Bangladeszu i Indii, czyli znaczących producentów tekstyliów i odzieży na świecie. Warto także zaznaczyć, że chiński eksport artykułów modowych skierowany do innych gospodarek niż zachodnie wciąż rośnie, więc ogólna pozycja Chin, pomimo słabnącego potencjału, jest wciąż bardzo silna i pozostają one największym eksporterem i producentem artykułów modowych na świecie, odpowiadając za ok. 31% rynku. 

Logistyka mody z dużym ryzykiem 

Choć rynek Ameryki Płn. jest bardzo chłonny, to dynamiką wzrostu ustępuje osiągom generowanym przez azjatyckich konkurentów. Dzieje się tak pomimo danych Amerykańskiej Komisji ds. Handlu Międzynarodowego wskazujących, że USA są największym pojedynczym importerem odzieży na świecie i absorbują 20% globalnego eksportu pochodzącego głównie z Azji. Według danych opublikowanych na początku 2025 r. przez Statista, USA są obecnie największym rynkiem zbytu dla odzieży na świecie, ze sprzedażą wartą 365,7 mld dol. Znaczenie tych czynników dla wzrostu sektora logistycznego równoważy jednak fakt, że zaledwie 2-3% odzieży produkowanej jest w USA, a import obuwia sięga 99%. W perspektywie opłat celnych nałożonych na kluczowych producentów artykułów modowych taka struktura handlowa stwarza ogromne ryzyko dla marek i pracujących dla nich operatów, ponieważ to Stany Zjednoczone nadają ton dynamice na rynku logistyki mody w całej Ameryce Płn., która w 2024 r. osiągnęła wzrost 2,3% rdr, przekraczając 76,5 mld euro. To nieco ponad 24% globalnego potencjału, a kalkulacje przeprowadzone przez Ti wskazują, że do 2029 r. średnioroczne tempo wzrostu utrzyma się na poziomie 2,2%. Oznacza to przychody sięgające 85,2 mld euro, ale jednocześnie nieznaczny spadek światowego udziału do pułapu 23,07%. 

Europa goni i posiada pewne przewagi 

Europejska logistyka obsługująca sektor modowy wygenerowała w zeszłym roku przychody sięgające prawie 50,5 mld euro, ale średnioroczny wzrost w latach 2024-2029 oszacowano na zaledwie 2%, co jest najniższym wynikiem spośród kluczowych regionów na tym rynku. Obecnie Stary Kontynent może liczyć na 15,86% ogólnej puli przychodów, jednak na koniec prognozy udział ten skurczy się do 15,13%. Za cztery lata europejscy operatorzy realizujący usługi dla producentów i sprzedawców odzieży, obuwia i akcesoriów podzielą między sobą ponad 55,8 mld euro, co zagwarantuje Europie 3. miejsce na światowym podium. 

Logistyka odzieży 04 2025

Foto: Krzysztof Oflakowski

Europa, pomimo relatywnie małego udziału w globalnym rynku logistycznym pracującym na rzecz mody posiada pewne atuty, które nie są co prawda gwarantem wzrostu sektora, ale w obecnej sytuacji ekonomicznej przynajmniej pozwolą utrzymać stabilność. Przede wszystkim w odróżnieniu od USA, będących motorem napędowym regionu Ameryki Płn., europejskie gospodarki nie są uwikłane w agresywną wojnę handlową z Chinami. Ze względu na skalę produkcji w tym kraju oraz skalę importu do Unii, jest to jeden z podstawowych czynników, który wpłynie na bezpieczeństwo cen i kondycję sektora modowego w Europie. Mimo że europejskie marki zapowiadają odchodzenie od importu z Państwa Środka, co zajmie lata, a Unia planuje pewne kroki ograniczające handel, jak zniesienie zwolnienia celnego dla przesyłek e‑commerce o niskiej wartości, spośród których aż 91% pochodzi z Chin, to na razie nie ma mowy o nałożeniu drakońskich ceł na artykuły modowe. Inaczej jest w USA, gdzie tradycyjny import z Chin został już obłożony bezprecedensowo wysokimi stawkami, tak somo jak tańsze artykuły w e-commerce, które do tej pory były zwolnione z opłat. Jest to wyjątkowy ryzykowny krok dla tamtejszych operatorów, ponieważ Stany Zjednoczone w zasadzie nie produkują artykułów modowych na własnym rynku, dlatego to wyłącznie kwestia czasu, kiedy wysokie daniny importowe doprowadzą do wzrostu cen i obniżenia popytu. Jeśli cła zostaną utrzymane przez dłuższy czas, to z pewnością spadnie sprzedaż, także dlatego, że wysokimi obciążeniami wciąż zagrożeni są inni ważni producenci artykułów modowych, w tym Wietnam, Bangladesz i Indie. Aby zdywersyfikować ryzyko, zarówno chińscy wytwórcy, jak i pozostałe gospodarki będą poszukiwały innych rynków dla swoich produktów, stąd w naturalny sposób zwrócą się w stronę bogatej Europy. Będą m.in. chciały wykorzystać wciąż otwarte możliwości w europejskim handlu elektronicznym, gdzie moda zdominowała pozostałe kategorie, zarówno pod względem przychodów, jak i udziału zamówień. Wytworzy to impuls do rozwoju wśród operatorów logistycznych, ponieważ marki od dłuższego czasu lokują w Europie swoje centra dystrybucyjne, realizacji zamówień i zwrotów. Ten proces obserwujemy od lat, a teraz on przyspieszy, również w Polsce – wyjaśnia Beata Troczyńska, Strategic Account Manager oraz Communication Manager w spółce ID Logistics Polska, świadczącej kompleksowe rozwiązania logistyczne i transportowe, obsługę e-commerce oraz zarządzanie łańcuchem dostaw w 18 krajach.

Jaki jest potencjał mody sprzedawanej w Europie przez internet?

Według danych wywiadowni gospodarczej ECDB, wyspecjalizowanej w badanu rynków e-commerce, zeszłoroczne zakupy modowe realizowane w internecie wygenerowały w Europie przychody sięgające 149 mld dol. Była to jednocześnie najbardziej wartościowa kategoria w europejskim handlu elektronicznym z udziałem w przychodach sięgającym 21%. 

Czytaj więcej

Wśród przewoźników rosną długi i wydłuża się lista bankrutów

Ogromne przywiązanie Europejczyków do zakupów modowych realizowanych online potwierdza także Eurostat, który wskazuje, że odzież, obuwie i akcesoria były w 2024 r. najpopularniejszą kategorią produktową pod względem udziału zamówień. Aż 46% osób korzystających w UE z internetu zrobiło zakupy właśnie w tej kategorii. Sektor modowy zdeklasował w ten sposób drugie w kolejności zakupy gotowych posiłków (21%) oraz asortyment z kategorii uroda (20%). 

Również w Polsce sektor mody odgrywa kluczową rolę w e-commerce. Według GUS tylko w lutym udział tekstyliów, odzieży i obuwia stanowił 28% całkowitej sprzedaży przez internet. Z kolei wedle kalkulacji Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) kategoria ta wygenerowała w lutym obroty sięgające 999 mln zł, co stanowiło 15,5% całkowitych obrotów sektora e-handlu. 

Kto dominuje na światowym rynku odzieżowym? 

Według wyliczeń McKinsey rynek odzieżowy wygenerował w 2023 r. 1,7 bln dol., a według Statista w 2025 r. wartość ta może osiągnąć 1,84 bln dol. Choć sama branża jest bardzo rozdrobniona, zarówno pod względem produkcji, jaki i różnorodności asortymentu, to utrzymuje trend wzrostowy. Bieżące estymacje zakładają średnioroczne tempo w latach 2025-2029 na poziomie 2,64%, a więc ono nieco wolniejsze niż dynamika prognozowana dla logistyki obsługującej ten rynek (3%). 

Znaczącą rolę dla przyszłej kondycji sektora przypisuje się sprzedaży artykułów modowych przez internet, a potencjał rynku odzieżowego dla operatorów logistycznych od lat potwierdzają branżowi analitycy. Ci związani z brytyjskim centrum analitycznym Transport Intelligence uważają, że łańcuch dostaw powiązany z różnymi elementami produkcji, dystrybucji i sprzedaży mody to jeden z najbardziej dynamicznych sub-segmentów na całym globalnym rynku logistycznym. Rozwinięte zdolności logistyczne są jednocześnie fundamentem do budowania konkurencyjności marek modowych. Będą także kluczowym czynnikiem branym pod uwagę przy zmianie lokalizacji bazy produkcyjnej i uruchamianiu centrów dystrybucyjnych, szczególnie nastawionych na obsługę bogatych gospodarek.

Czytaj więcej

InPost kupuje doręczyciela przesyłek w Wielkiej Brytanii

Od wielu lat dominującą rolę w branży modowej odgrywają jednak Chiny, utrzymujące pozycję czołowego eksportera. Z zeszłorocznych kalkulacji przeprowadzonych na Uniwersytecie Delaware wynika, że mają one udział w globalnym eksporcie odzieży sięgający 31,6%. Pozostałe miejsca zajmują Bangladesz i Wietnam (7,4% i 6%) oraz Turcja, Indie, Indonezja i Kambodża, które łącznie odpowiadają za 9,8% światowego potencjału. Bardzo słabo wyglądają za to Stany Zjednoczone, które mają udział eksporcie wynoszący zaledwie 1,4%. Znacznie lepiej wypada Unia, która jako blok odpowiada za 31,2%, ale kraje Wspólnoty handlują odzieżą głównie wewnętrznie, co z drugiej strony buduje pewną dodatkową stabilność dla regionalnych operatorów logistycznych. 

Pozycja Chin na globalnej arenie modowej słabnie 

Analizy rynku modowego pokazują, że choć bardzo wolno, to wyraźnie słabnie pozycja Państwa Środka, jako czołowego eksportera odzieży na świecie. W danych Uniwersytetu Delaware widać m.in. spadek udziału Chin w globalnym eksporcie z 38,5% w 2015 r. do 31,6% zarówno w 2022, jak i 2023 r., gdzie uwidoczniła się roczna stagnacja. Rośnie jednocześnie znaczenie Bangladeszu i Wietnamu, które w 2015 r. odpowiadały za łącznie 10,7% światowego eksportu, a w 2023 r. za ponad 13%.

Podobne wnioski płyną z tegorocznego raportu McKinsey poświęconego rynkowi mody. Branżowi analitycy zakładają m.in, że w 2030 r. udział odzieży i tekstyliów importowanych do Europy z Chin spadnie do poziomu 26% z 34% w 2019 r. Zyskają za to inne kraje, jednak produkcja wciąż będzie zlokalizowana przede wszystkim w Azji. Według bieżących założeń z poziomu 29% w 2019 r. do 33% na końcu obecnej dekady wzrośnie importowy udział Indii, Wietnamu, Bangladeszu i Kambodży. Szlaki logistyczne również będą podążać tą ścieżką.

To samo dotyczy USA, gdzie udział importu tekstyliów i odzieży z Chin ma spaść do poziomu 30% w 2030 r. z pułapu 40% w 2019 r. W tym samym czasie import z Indii, Wietnamu, Kambodży i Bangladeszu ma skoczyć o 5% osiągając udział 30%. 

Czytaj więcej

Deweloperzy liczą na poprawę popytu na magazyny

Wraz ze słabnącą pozycją Państwa Środka, zarówno w USA, jak i Europie rosną jednocześnie nakłady na nearshoring, czyli przenoszenie mocy wytwórczych bliżej rynków zbytu. Tegoroczne dane pokazują, że w Europie bezpośrednie inwestycje zagraniczne skierowane właśnie na relokację produkcji odzieży i tekstyliów wzrosły w latach 2015-2024 z 17% do 37%. Zasoby przenoszone są głównie do Afryki Płn. i krajów europejskich, które nie są w członkami Unii z pominięciem Wielkiej Brytanii. Istotnym elementem tego krajobrazu jest m.in. Turcja. 

Taki sam proces zachodzi w USA, gdzie inwestycje w odzieżowy nearshoring wzrosły z 41% w 2015 r. do 49% w 2024 r. Stany Zjednoczone na lokalizację produkcji wybierają przede wszystkim kraje Ameryki Łacińskiej oraz najbliższych sąsiadów na kontynencie.

Morski
Ceny najmu statków zmaleją
Morski
Siedem wież w Gdańsku już pracuje
Morski
Chiny w europejskich portach: szansa czy pułapka?
Morski
Wśród malejących stawek nadchodzi rewolucja w przewozach morskich
Morski
Chiński smok rozbudowuje flotę handlową