Wyścig po najniższe stawki kosztem kierowców

Nie widać końca prowadzonego w Niemczech strajku kierowców firmy Agmaz, Luk-Maz i Imperia. Czy może dojść do zaostrzenia przepisów Pakietu Mobilności?

Publikacja: 14.04.2023 15:41

Wyścig po najniższe stawki kosztem kierowców

Fair Mobilitat

Foto: Fair Mobilitat

Związki zawodowe podają, że na parkingu w Grafenhausen k. Dortmundu strajkuje ok. 90 kierowców firm Agmaz, Luk-Maz i Imperia. Protest zaczął się pod koniec marca, a kierowcy, pochodzący głównie z Gruzji i Uzbekistanu, twierdzą, że od dwóch miesięcy nie dostali wynagrodzeń. Kierowców wsparły niemieckie i holenderskie związku zawodowe. 

Przewoźnik zapewnia, że wypłacił kierowcom wszystkie zaległości. – Nie mamy zaległości także wobec tych kierowców, którzy strajkowali we Włoszech – podkreśla kierownik zarządzający transportem Renata Rusin. Zaznacza, że po proteście we Włoszech z firmy odeszło tylko trzech kierowców. – W Niemczech policja uniemożliwiła nam mediację i odbiór samochodów i ładunków. Nie wiemy dlaczego trzyma nasze samochody i ładunki klientów, nie chciała nawet przyjąć zawiadomienia o przywłaszczeniu cudzej własności, wykręcając się świętami i brakiem czasu – opisuje Rusin. 

Czytaj więcej

Kierowcy zawodowi coraz lepiej zarabiają

Tymczasem media społecznościowe są pełne oburzenia na postępowanie firmy wobec kierowców. Przewoźnicy pytają, jak mogą konkurować z firmą, która nie wypłaca pełnych wynagrodzeń (wstrzymała wypłaty za niedziele). Obawiają się także utraty dobrego wizerunku przez całą polską branżę. 

Egzekucja przede wszystkim

Przewodniczący w Krajowa Sekcja Transportu Drogowego NSZZ "Solidarność" Tadeusz Kucharski uważa, że strajk kierowców firm: Agmaz, Łukmaz i Imperia nie zmieni przepisów, bo one są dobre, natomiast nie ma służb, które by to chciały kontrolować. – PIP tego nie kontroluje lub połowicznie, GITD nie interesuje się tym. Od 20 lat mówimy, że trzeba zacząć egzekwować przepisy. Przedsiębiorcy dostali tanią siłę roboczą, bo ludzie uciekają z Białorusi, Ukrainy i pracują za miskę ryżu. Dostali od pracodawcy mieszkanie, przedszkole, żona pracę i przecież żaden kierowca nie będzie upominał się o swoje pieniądze, jeżeli opóźni się wypłata, co jest nagminne. Podobnie jest z płaceniem składek na ZUS, nadal obliczane są od minimalnej, a nie od średniej w sektorze przedsiębiorstw. Dla ludzi i budżetu państwa to duże pieniądze, po które nikt nie chce się schylić – denerwuje się Kucharski. 

Na podobny aspekt zwracają uwagę prawnicy. – Strajk ożywi dyskusję na temat praktycznego stosowania Pakietu Mobilności. Należy przypuszczać, że będzie ona wielowątkowa począwszy od ilości i skuteczności kontroli pracodawców po modele zatrudniania kierowców funkcjonujące na rynku. W mojej ocenie, to przede wszystkim egzekwowanie prawa, a nie jego nowelizacja będzie wątkiem przewodnim. Wiele narzędzi prawnych istnieje już obecnie i nie ma potrzeby wdrażania coraz to nowych "starych" rozwiązań prawnych. Pogłębi to jedynie chaos prawny – uważa adwokat kancelarii Gide Loyrett Nouel Joanna Jasiewicz. 

Dodaje, że chodzi przede wszystkim delegowanie kierowców, czyli sposób wdrożenia zasad delegowania do przepisów wewnątrzzakładowych pracodawcy i rozliczania delegowania. – Proszę zwrócić uwagę, że najnowsza nowelizacja kodeksu pracy zweryfikuję w praktyce staranność pracodawcy, gdyż obowiązki informacyjne co do warunków płacy w okresie delegowania ulegną poszerzeniu – wskazuje Jasiewicz. 

Czytaj więcej

Automatyczne sprzęgi kością niezgody

Drugim tematem naturalnie powiązanym z rozliczaniem kierowców, to modele zatrudnienia kierowców w branży TSL. – Chodzi m.in. o samozatrudnienie, także w kontekście wyłączeń ze stosowania Pakietu Mobilności. Od strony prawnej wydaje się, że nie unikniemy powrotu do tematu tzw. samozatrudnienia zależnego jak i fikcyjnego samozatrudnienia. Nie są to pojęcia tożsame. Miejmy nadzieję, że ewentualny powrót do debaty będzie bazował na merytoryce, a nie poszukiwaniu rozwiązań politycznych – zaznacza Jasiewicz. 

Odpowiedzialność zlecających

Trzecie zagadnienie to weryfikacja przez zlecających usługi przestrzegania przepisów prawa przez podmioty świadczące usługi. – W kontekście Pakietu Mobilności może być to powrót do dyskusji nad zakresem i skutecznością odpowiedzialności solidarnej za zapłatę zaległości finansowych wobec pracowników/współpracowników wykonawcy usługi przez zlecającego usługę – wymienia adwokat. 

Na ten aspekt zwracają uwagę także związkowcy. Prezes europejskich związkowców transportowych ETF Frank Moreels ujawnił, że kierowcy różnych polskich firm jeździli na zlecenie dużych firm, takich jak Ikea, Volkswagen, DHL, LKW Walter, Sennder czy CH. Robinson. Pakiet Mobilności nakłada na spedytora obowiązek sprawdzenia, czy przewoźnik spełnia wszystkie przepisy pod względem wypłaty wynagrodzeń. Dlaczego w tym przypadku system nie zadziałał? – Gracze ekonomiczni mają klucz do powstrzymania tego wyzysku i dumpingu społecznego. W ich wyścigu na dno coraz tańszego transportu wyzysk i działalność przestępcza są jedynym sposobem na zaspokojenie tej zdecydowanie zbyt niskiej ceny. To musi się natychmiast skończyć – domaga się Moreels. 

Czytaj więcej

Stracona szansa na poprawę warunków pracy transportu na Ukrainę

Z kolei Rusin zastanawia się, dlaczego we Włoszech władze rozwiązały konflikt w kilka godzin pomagając w mediacji, gdy w Niemczech władze postąpiły przeciwnie. – Wygląda na to, że o kierowców dotychczas zatrudnionych przez Polskich przewoźników chcieliby konkurować pracodawcy niemieccy. Dlatego grzana jest w mediach sprawa strajku polskich kierowców i dlatego tak duże zainteresowanie polityków i związków tą sprawą – uważa założyciel Logistico The Independent Think TankGrzegorz Woelke. 

Związki zawodowe podają, że na parkingu w Grafenhausen k. Dortmundu strajkuje ok. 90 kierowców firm Agmaz, Luk-Maz i Imperia. Protest zaczął się pod koniec marca, a kierowcy, pochodzący głównie z Gruzji i Uzbekistanu, twierdzą, że od dwóch miesięcy nie dostali wynagrodzeń. Kierowców wsparły niemieckie i holenderskie związku zawodowe. 

Przewoźnik zapewnia, że wypłacił kierowcom wszystkie zaległości. – Nie mamy zaległości także wobec tych kierowców, którzy strajkowali we Włoszech – podkreśla kierownik zarządzający transportem Renata Rusin. Zaznacza, że po proteście we Włoszech z firmy odeszło tylko trzech kierowców. – W Niemczech policja uniemożliwiła nam mediację i odbiór samochodów i ładunków. Nie wiemy dlaczego trzyma nasze samochody i ładunki klientów, nie chciała nawet przyjąć zawiadomienia o przywłaszczeniu cudzej własności, wykręcając się świętami i brakiem czasu – opisuje Rusin. 

Pozostało 84% artykułu
Praca w logistyce
Politycy powinni ułatwić delegowanie pracowników
Praca w logistyce
Wysokie koszty pracy odbiją się na zatrudnieniu
Praca w logistyce
Ukraina ściąga mężczyzn w wieku poborowym
Praca w logistyce
Ukraińska ustawa o mobilizacji weszła w życie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Praca w logistyce
Przewoźnicy apelują o zmniejszenie kosztów pracy