Przewoźnicy zajmujący się transportem ładunków ponadgabarytowych alarmują, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie radzi sobie z wydawaniem zezwoleń na tego typu przewozy. – Od kilku tygodni jest masakra, nawet pisałem pismo do Ministra Klimatu ponieważ wchodzi w życie „Krajowy plan na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030”, a realnie system wydawania zezwoleń na przewiezienie wiatraków nie jest w stanie temu podołać – ostrzega prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Transportu Nienormatywnego Łukasz Chwalczuk.
Ręczne wydawanie zezwoleń
Tłumaczy, że opóźnienia wynikają z biurokracji, ręcznego ustalania trasy przejazdy każdej ciężarówki i po części z braków kadrowych w GDDKiA oraz lokalnych zarządcach dróg, którzy wystawiają zezwolenia przewozu dla ładunków niższej kategorii. – Niestety Ministerstwo Infrastruktury od kilku lat ignoruje nasze problemy i wnioski, a przyszły rok udowodni, że marazm trwać wiecznie nie będzie. Albo przewoźnicy będą jeździć nielegalnie, albo w końcu rząd uporządkuje sprawę wydawania zezwoleń – apeluje Chwalczuk.
Transport elementów wiatraków o bardzo dużych parametrach: długość dochodzi do 50-70 m, szerokość do 6 m, wysokość do 4,50 m, masa całkowita do 150 ton. Fot Volvo
Sama Generalna Dyrekcja przyznaje, że promowane przez Komisję Europejską odnawialne źródła energii wymuszają sprowadzanie i instalowanie w kraju elektrowni wiatrowych. Wiążą się z tym częste przewozy elementów do budowy elektrowni energii odnawialnej (farmy wież wiatrowych). Są to transporty o bardzo dużych parametrach gdzie długość dochodzi do 50-70 m, szerokość do 6 m, wysokość do 4,50 m, masa całkowita nawet do 150 ton.
Czytaj więcej w: Przewoźnicy porażeni prądem