Decyzja została podjęta znacznie wcześniej, bo jeszcze w maju, ale rząd w Tallinie postanowił dać czas firmom na znalezienie alternatywnych dróg transportowych. Operail podjął tę decyzję, aby w ten sposób okazać swoje oburzenie rosyjską agresją na Ukrainę i wsparciem, jakie Moskwa otrzymała od rządu białoruskiego. Tyle, to oburzenie długo się materializowało i dopiero w ostatnim tygodniu estońskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ) wymogło na Operailu wprowadzenie go w życie. Chodziło zwłaszcza o transport rosyjskiego niklu przewożonego przez Operail do Finlandii.
Czytaj więcej
Nie zapowiada się, by Polska wymieniła w 2023 roku zezwolenia z Białorusią i Rosją na drogowe mię...
Jak się okazuje, MSZ było źle poinformowane, ponieważ przewozy niklu zostały wstrzymane jeszcze w maju, a w przypadku innych ładunków znacznie ograniczono świadczenie Rosjanom i Białorusinom usług transportowych. Operail ze swojej strony zapewnia, że wozi jedynie towary, które nie zostały obłożone sankcjami, a od 1 stycznia nie będzie już woził niczego, co wysyłaliby Rosjanie, bądź Białorusini. „Nie wozimy niklu. Chociaż ten metal nie został obłożony sankcjami, a zachodnie firmy potrzebują go do produkcji baterii. Więc teoretycznie można byłoby go wozić” — czytamy w oświadczeniu Operail wysłanym do agencji Interfax. Estońskie koleje ujawniły również, że nikiel do końca tego roku będzie woziła fińska firma VR. Potem już tą drogą nikiel do krajów UE wwożony nie będzie.
Operail poinformowało również, że w sprawach przewozów rosyjskiego cargo jest w stałym kontakcie z Ministerstwem Gospodarki i Komunikacji, a nie z MSZ, które z tego powodu może być nie do końca dobrze poinformowane. Co ciekawe jednak, Operail zamierza korzystać z prawa przewozu towarów z Azji do Europy, tranzytem przez terytorium rosyjskie. I to także po 1 stycznia 2023.
Wojna w Ukrainie i obłożenie Rosji sankcjami znacznie ograniczyła popyt na transport kolejowy w Estonii i Finlandii. W ciągu pierwszych 9. miesięcy przewieziono z Rosji tylko 5,2 mln ton, czyli o 48 proc. mniej niż przed rokiem. Za spadkiem popytu na usługi poszły cięcia zatrudnienia, pracę na estońskiej kolei straciło ponad 100 osób.