Pesa rozpoczyna największą inwestycję w historii

Bydgoska Pesa zakończyła restrukturyzację i dokapitalizowana rozpoczyna walkę o taborowy rynek Trójmorza, zamierza podwoić zdolności produkcyjne.

Publikacja: 19.10.2023 17:35

Pesa rozpoczyna największą inwestycję w historii

Pesa

Foto: Pesa

Pesa podniesie kapitał własny do 700 mln zł, gdy rok wcześniej kapitał był ujemny i sięgał 860 mln zł. Pomimo ujemnego kapitału własnego spółki, nie było przesłanek do ogłaszania upadłości, ponieważ od trzech lat Pesa zarabia pieniądze, a długoterminowe pożyczki PFR traktowane były jako długoterminowe z możliwością konwersji na akcje. – Finansowaliśmy Pesę dłużnie, bo było to dla nas bezpieczne i dawało możliwość negocjacji kar umownych – tłumaczy prezes PFR Paweł Borys. 

Dobra inwestycja

Producent zamknął temat kar umownych, a zwiększenie kapitału było operacją techniczną. – To nie są nowe środki, a ponadto kredytowanie było udzielone na warunkach rynkowych i nie naruszamy zasad pomocy publicznej. Co do kar umownych, uzyskaliśmy wstępny wyrok arbitrażowy z PKP IC, który co prawda nie mówi o kwocie kar, ale ustala dla nich ramy i maksymalne limity zbliżone do zakładanych i możliwe dla Pesy do udźwignięcia – podkreśla Borys. 

Czytaj więcej

Na ścianie zachodniej przybywa magazynów

Zaznacza, że zarząd Pesy przedstawił atrakcyjny plan inwestycyjny, a wzmocnienie kapitałowe umożliwi pozyskanie gwarancji bankowych dla nowych kontraktów. – Prywatny kapitał także by podjął takie decyzje – uważa Borys. 

NIK kontrolował inwestycję PFR w Pesa i nie doszukał się nieprawidłowości. Szczegółowe kontrole zakończyły się pod koniec 2021 roku. Bydgoski producent taboru w tym roku osiągnie 120 mln zł EBITDA na ponad 2 mld zł przychodu, ale wynik brutto będzie jeszcze ujemny. – Powodem są wysokie koszty obsługi długu, na 140 mln zł połowa to koszty. Od 1 stycznia znikną odsetki i na koniec 2024 roku Pesa będzie na plusie – zapowiada Borys. 

Pozbycie się długów ułatwi Pesie pozyskiwanie gwarancji bankowych na nowe kontrakty, zniesie także ograniczenia w pozyskiwaniu środków unijnych na badania. 

Fundusz zainwestował w Pesę 1,5 mld zł, ale jego prezes zapewnia, że to dobra inwestycja. Producent już podpisał umowy na ponad 5 mld zł i jego przychody roczne wzrosną z 2 do 3 mld zł, a zysk operacyjny sięgnie 200-300 mln zł. – To jedna z najtrudniejszych restrukturyzacji w jakiej brałem udział i to dobrze zainwestowane środki. Zarząd pozyskał potężny portfel zamówień, spodziewane są zyski i jest pełne uzasadnienie tej inwestycji. Chcielibyśmy zobaczyć dywidendę w czwartym roku i kolejnych latach. Inwestycje zwrócą się w kilka lat, a fundusz uzyska dwucyfrowy zwrot na kapitale – szacuje Borys. 

Fala zamówień

Pesa realizuje zamówienia na tabor łącznej wartości 5,15 mld zł. Są to pociągi pasażerskie dla czeskiego operatora państwowego Czeskie Drahy i prywatnego Regio Jet, Ghany, Kolei Dolnośląskich, Łódzkiej Koeli aglomeracyjnej i Kolei Wielkopolskich. Lokomotywy produkuje dla PKP IC, Cargounit, RCP oraz tramwaje dla Tallina, Bydgoszczy, Wrocławia i Tel Awiwu. 

Czytaj więcej

DB Cargo na diecie

Producent złożył najlepsze oferty w przetargach o łącznej wartości 7,06 mld zł na pociągi pasażerskie dla Rumunii (AFER), Czeskich Drah, Regio Jet, ŁKA, Kolei Mazowieckich, na lokomotywy dla Cargounit, Lotos Kolej, RCP oraz na tramwaje dla Jerozolimy, Bydgoszczy i Wrocławia. 

Pesa ma szasnę wygrać w postępowaniach wartości 4,88 mld zł i w tej sumie są także pociągi push-pull dla PKP IC. To nie koniec przetargów, ponieważ nowe pociągi potrzebne będą na via Baltica, na Ukrainie które zbuduje linie normalnotorowe oraz w Polsce dla CPK. 

Żeby sprostać już pozyskanym zamówieniom Pesa już musi rozbudować potencjał produkcyjny. Program inwestycyjny wartości 600 mln zł pozwoli na podwojenie zdolności przerobowych do 24 pojazdów miesięcznie. Obejmuje dwie hale (w tym centralną trasernię i krajalnię blach), inwestycje w roboty spawalnicze i szerokie stosowanie spawania laserowego oraz magazyn. Inwestycje pozwolą usprawnić produkcję i skrócić jej niektóre etapy o 30 proc. – Zainwestowaliśmy w nową architekturę IT oraz rozwiązania chmurowe i cyberbezpieczeństwo – wymienia wiceprezes Pesa ds. finansowych Robert Tafiłowski. 

Pesa przygotowała także nową generację pojazdów pasażerskich. Wagony mają konstrukcję skorupową, lżejszą od kratownicowej. Na ukończeniu są prace nad lokomotywami trzeciej generacji na napięcie 25 kV dla klientów z Niemiec i na napięcie 15 kV dla odbiorców z Austrii i Skandynawii. – To modele jednonapięciowe, ale w drugiej kolejności na rynek wejdziemy z lokomotywami wielonapięciowymi. Pesa ma szansę stać się firmą z przychodami na poziomie miliarda euro – uważa prezes Pesa Krzysztof Zdziarski. 

Czytaj więcej

Otwarta arktyczna droga dla kontenerowców

Zaznacza, że do tego potrzebne są inwestycje i udział w programach unijnych. Rynek będzie poszukiwał pojazdów energooszczędnych, cichych i o zerowej emisji CO2. Pesa także zainteresowana jest pociągami zdolnymi do jazdy z prędkością ponad 250 km/h, ponieważ przewoźnicy kolejowi będą konkurować z lotniczymi połączeniami regionalnymi. 

Dalsze kroki

Prezes PFR zapewnia, że nie prowadzi rozmów z Newagiem o połączeniu. Mowa jest jedynie o współpracy przy bardzo dużym kontrakcie na push-pulle dla PKP IC. Nie ma także rozmów z ARP o połączeniu z poznańską Fabryką Pojazdów Szybowych, która stanowi dawny oddział H. Cegielski. – Nie wykluczam jednak w przyszłości powrotu do tego pomysłu – zaznacza Borys. Nie wyklucza on, że Pesa trafi na giełdę. – Częściowa sprzedaż akcji na giełdzie to dobra ścieżka, a za kilka lat może my mieć lidera rynku taboru kolejowego w krajach Trójmorza – kończy Borys. 

Pesa podniesie kapitał własny do 700 mln zł, gdy rok wcześniej kapitał był ujemny i sięgał 860 mln zł. Pomimo ujemnego kapitału własnego spółki, nie było przesłanek do ogłaszania upadłości, ponieważ od trzech lat Pesa zarabia pieniądze, a długoterminowe pożyczki PFR traktowane były jako długoterminowe z możliwością konwersji na akcje. – Finansowaliśmy Pesę dłużnie, bo było to dla nas bezpieczne i dawało możliwość negocjacji kar umownych – tłumaczy prezes PFR Paweł Borys. 

Pozostało 90% artykułu
Szynowy
Powodzie podtopiły Stadlera
Szynowy
Race przyczyną pożaru pociągów w Poznaniu
Szynowy
Pierwsze odwołania w kontrakcie stulecia PKP Intercity
Szynowy
Kontrole i plomby na kontenerach z Ukrainy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Szynowy
Z Chin do Rumunii przez Polskę