Brytyjskie porty zapchały się przed brexitem

Brexit staje się dużym problemem dla armatorów. Brytyjskie porty są zapchane towarem, co spowalnia rozładunki.

Publikacja: 08.12.2020 08:02

Brytyjskie porty zapchały się przed brexitem

Foto: logistyka.rp.pl

Dochodzi do tego, że niektórzy armatorzy nie chcą pływać do Felixstowe. Najpierw walczą aby zdobyć kontener, po czym płyną do Felixstowe, a tam kontener utyka. Wprowadzany od wczesnej jesieni nowy system operacyjny nie działa sprawnie, statki muszą czekać na możliwość zawinięcia, kierowcy z opóźnieniem podejmują ładunki, całość blokuje się. Jedna trzecia portu jest zatkana kontenerami z rządowymi zamówieniami.

""

Port Felixstowe od września zmaga się z nowym systemem operacyjnym, przez co rosną opóźnienia w przeładunkach. Fot. Port Felixstowe

logistyka.rp.pl

Felixstowe obsługuje 40 proc. brytyjskiej wymiany handlowej. Część statków przekierowywana jest do Southampton lub London Gateway, zdarzyły się wypadki, gdy nierozładowany statek wrócił do Rotterdamu.

Czytaj więcej w: Tak dobrych miesięcy porty już dawno nie notowały

Brytyjskie stowarzyszenie branży spedycyjnej Logistics.UK (dawniej FTA) niepokoi się, że nie  jest wypróbowany graniczny system odpraw celnych, a budowa miejsc opraw, która potrwa pół roku, nawet nie zaczęła się. Dopiero 4 grudnia brytyjska administracja opublikowała przewodnik dla kierowców samochodów ciężarowych zawierający informacje o wymaganych procedurach i dokumentach.

Czytaj więcej w: Portowe inwestycje nie zwalniają tempa

Po obu stronach kanału organy skarbowe będą wymagać składania wcześniejszych, elektronicznych deklaracji. Spedytorzy i handlowcy spodziewają się poważnych utrudnień po 1 stycznia, więc firmy starają się zrobić jak największe zapasy.

O wielkim popycie na przewozy do Wielkiej Brytanii mówią przewoźnicy samochodowi. – Mamy bardzo dużo zleceń z Polski i z całej Europy, głównie z Niemiec. Na granicach kolejki pojawiają się pod koniec tygodnia – zauważa kierownik spedycji w Sachs Trans Łukasz Zawadzki.

Czytaj więcej w: Brak kontenerów zagrozi przewozom intermodalnym z Chin

Na przygotowaniach do brexitu i rosnących przewozach korzysta transport intermodalny. Serwis CLIP Terminal ze Swarzędza przeładowuje pociągi P&O oraz Erontrans z i do Rotterdamu dla naczep intermodalnych przewożonych na wagonach kieszeniowych.

""

Z terminalu Clip w Swarzędzu wyruszają intermodalne pociągi z naczepami do Wielkiej Brytanii, które przeładowywane są w Rotterdamie. Fot. Clip Group

logistyka.rp.pl

Większość ładunków przeznaczona jest do Wielkiej Brytanii, pozostałe do krajów Beneluxu. – W ostatnich miesiącach widzimy wzrost obrotów, pełne parkingi i większą częstotliwość kursowania pociągów z i do Rotterdamu. Było ich 5-6 tygodniowo, a jest 7-8, a czasem nawet więcej niż jeden dziennie, jadące pełne w obie strony. Duże przedsiębiorstwa transportowe znacznie lepiej radzą sobie z nowymi wymogami administracyjnymi wprowadzonymi przez brexit niż małe. Z naszego punktu widzenia – terminala śródlądowego nastawionego na przeładunek naczep – to mile widziana hossa – zaznacza prezes Clip Group Agnieszka Hipś.

Dochodzi do tego, że niektórzy armatorzy nie chcą pływać do Felixstowe. Najpierw walczą aby zdobyć kontener, po czym płyną do Felixstowe, a tam kontener utyka. Wprowadzany od wczesnej jesieni nowy system operacyjny nie działa sprawnie, statki muszą czekać na możliwość zawinięcia, kierowcy z opóźnieniem podejmują ładunki, całość blokuje się. Jedna trzecia portu jest zatkana kontenerami z rządowymi zamówieniami.

Felixstowe obsługuje 40 proc. brytyjskiej wymiany handlowej. Część statków przekierowywana jest do Southampton lub London Gateway, zdarzyły się wypadki, gdy nierozładowany statek wrócił do Rotterdamu.

Przewozy
Na drodze do zrównoważonego łańcucha dostaw
Przewozy
Adriatyckie portowe tygrysy
Przewozy
Boom eksportowy polskiej żywności: czy trend będzie trwały?
Przewozy
Ceny spadają szybciej niż przewozy
Przewozy
Prognozy dla rynku TSL na 2023 rok. Spowolnienie we wszystkich sektorach