– Dlatego powinna być alternatywa dla każdego „wąskiego gardła” – uważa kierownik działu kolejowego dla regionów UE i Chin w AsstrA-Associated Traffic Vladyslav Martin. Wskazuje, że Kanał Panamski, Cieśnina Gibraltarska lub Bosfor w logistyce morskiej, przejścia graniczne Brześć-Małaszewicze, Alaszańkou-Dostyk, Khorgos-Altynkol na Nowym Jedwabnym Szlaku są przykładami „wąskich gardeł”, których blokada wywraca do góry nogami światowe przepływy – Kanał Sueski nie jest wyjątkiem, ale najlepszym przykładem z jakimi konsekwencjami będziemy musieli się zmierzyć w razie blokady – zauważa Martin. Wydarzenia w Kanale Sueskim natychmiast znalazły odzwierciedlenie w wysokości stawek za fracht morski oraz kolejowy/intermodalny z Azji/Chin. – Stawki wzrosły na niektórych kierunkach nawet 2-krotnie. We wrześniu i październiku ubiegłego roku można było przetransportować jeden kontener za 4 tys. dol., a dziś stawki nie schodzą poniżej 10 tys. dol. – zapewnia Martin.
Trasą północną
Po zablokowaniu kanału nikt nie wiedział, czego się spodziewać. – Kryzys w Kanale Sueskim uwypuklił zagrożenia związane z transportem jednym środkiem transportu i jedną trasą – przyznaje Global Ground and Rail Product Leader, CEVA Logistics Xavier Bour.
Niektóre firmy zaczęły spoglądać w stronę Północnej Drogi Morskiej, jednak przejście nawet niewielkiej części pracy armatorów przez Północną Drogę Morską budzi w tej chwili wątpliwość. – Debata dotyczącą żeglugi kontenerowej w Arktyce cały czas trwa, niemniej jednak najwięksi armatorzy nie planują obecnie wykorzystania północnego szlaku morskiego ze względów środowiskowych – przypomina Rail Business Development Manager, Raben Logistics Polska Kamil Skoneczny.
Czytaj więcej w: Potrzebujemy masy krytycznej
Przedstawiciel AsstrA zaznacza, że Północna Trasa Morska ma szereg zalet w stosunku do Południowego Szlaku Morskiego. – Oferuje mniejsze odległości, więc mniejsze zużycie paliwa, krótszy czas tranzytu dla większości kierunków, wysokie bezpieczeństwo (piractwo w Federacji Rosyjskiej trudno sobie wyobrazić), ale niestety rekompensują je wysokie koszty opłat tranzytowych, niski rozwój infrastruktury, konieczność ponownego oczyszczania wody z lodu każdej zimy i oddanie jeszcze większych wpływów Federacji Rosyjskiej – wymienia Martin.
Teoretycznie Północna Trasa Morska już teraz ma ogromną przepustowość, ale prawie nigdy nie jest wykorzystywana w tranzycie międzynarodowym. W dalszym ciągu większość ładunków to LNG (gaz) z Jamału, dostawy ropy z Gazpromniefti i podobne rodzaje ładunków. – Oficjalne plany (słowa Aleksieja Czekunkowa, ministra ds. rozwoju Dalekiego Wschodu i Arktyki Federacji Rosyjskiej) wskazują, że w 2024 r. przez SeverMorPut zostanie przetransportowanych 80 mln ton, ale bez pracy nad rozszerzeniem tranzytu międzynarodowego, ten plan jest niewykonalny – uważa Martin.