Słaby marzec dla logistyki. Problemy na morzu i lądzie

Morskie i kolejowe przewozy z i do Chin wrócą do stanu normalnego w połowie roku.

Publikacja: 08.03.2020 19:36

Słaby marzec dla logistyki. Problemy na morzu i lądzie

Foto: logistyka.rp.pl

Największe spadki przewozów są jeszcze przed firmami logistycznymi. – Z analizy gdańskiej listy planowanych na marzec zawinięć statków (sporo odwołanych) możemy mieć do czynienia z 20-30-procentowym zmniejszeniem ilości przeładunków – szacuje przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński.

Podobnie ocenia sytuację zajmujący się transportem morskim w Raben Logistics Polska Janusz Witanowski. – Mamy sygnały że fabryki, które przed chińskim Nowym Rokiem zapowiadały gotowość towaru na początek lutego, skończą produkcję z końcem kwietnia, w związku z brakiem podzespołów zamawianych z innych przedsiębiorstw – wskazuje Witanowski.

Spadku przeładunków importowych spodziewa się także hamburski port. – Efekty koronawirusa w Hamburgu będą widoczne dopiero w marcu – ocenia przedstawiciel Portu Hamburg w Polsce Maciej Brzozowski.

Czytaj więcej w: Ciężarówką do Włoch bez przeszkód

Linie lotnicze już podliczają straty, a lotnicze przewozy ładunków na trasie Polska-Chiny zmalały o 70 proc. w imporcie oraz o 80 proc. eksporcie. – Z końcem  lutego i na początku marca notujemy pewną stabilizację, bazującą na serwisach regularnych połączeń samolotów frachtowych oraz charterach. Stawki za fracht lotniczy do i z Europy ustabilizowały się na poziomie o 100 proc. wyższym, niż w latach ubiegłych – opisuje sytuację zajmujący się transportem lotniczym w Raben Logistics Polska Piotr Toczyłowski.

Zatłoczone koleje

Pociągi z Chin do Europy już jeżdżą z ubiegłoroczną częstotliwością – informuje menedżer ds. rozwoju biznesu z Chinami spółki Adampol Adrian Guzman. – Jednak wstrzymanie przewozów w lutym rzutuje na cały marzec, powodując kompletne obłożenie miejsc na pociągach, lawinowy spływ towarów oraz szalejące ceny transportu. Cała sytuacja wróci do stanu pierwotnego w maju lub czerwcu – przewiduje Guzman.

Spodziewa się zatłoczenia na granicach: Chiny – Kazachstan, Białoruś – Polska, wydłużającego całkowity czas transportu z 8–10 dni do 12-16. – Większe obawy wywołuje obciążenie portów kolejowych w Hamburgu i Duisburgu. Nie trafienie w wyznaczony przedział czasowy na rozładowanie pociągu skutkować może nawet czterodniowym postojem – alarmuje Guzman.

Czytaj więcej w: Opustoszały terminale cargo

Opóźnienia kolei i brak przepustowości terminali przeładunkowych i granicznych dają się we znaki także operatorom intermodalnym. – Sytuacja globalna w związku z zagrożeniem epidemiologicznym mocno wstrząsnęła rytmem kolejowych i morskich dostaw pomiędzy Europą i Azją – przyznaje rzeczniczka PCC Intermodal Monika Konsor-Fąferek. Spółka kilka miesięcy przed epidemią ogłosiła otwarcie połączeń z Japonii i Korei. Teraz koncentruje się na zwiększeniu częstotliwości połączeń przez granicę polsko-białoruską, skąd dowozi towary skonteneryzowane do Rosji, Mongolii oraz Kazachstanu.

Przerażeni kierowcy

W przypadku transportu samochodowego sytuacja jest bardziej skomplikowana. – Nie widzimy jeszcze powodów do dużego niepokoju, jednak obserwujemy spadki sprzedaży u poszczególnych klientów od kilku do kilkunastu procent w stosunku do poprzedniego roku. Na szczęście są też klienci, który sprzedaż równolegle rośnie – podkreśla dyrektor generalny Raben Transport Paweł Trębicki.

Czytaj więcej w: Logistyczna kwarantanna

W przypadku obsługi logistycznej sklepów zaznacza się inny trend. – W ostatnich dniach widzimy znaczący wzrost ilości zleceń w branży spożywczej, od producentów makaronów, ryżu oraz chemii gospodarczej – opisuje grupowy menedżer ds. obsługi klienta Grupa Raben Olga Żerkowska.

Pojawienie się wirusa we Włoszech wystraszyło kierowców i utrudniło funkcjonowanie przewoźników samochodowych. Według danych giełdy transportowej Trans.eu, ogólna podaż wolnych samochodów zmalała o ponad 27 proc., podaż ciężarówek na kurs z Polski do Włoch jest o ponad 26 proc. mniejsza, zaś z Włoch do Polski o 40 proc. Rośnie natomiast ilość ładunków do przewiezienia: w Europie o 9 proc. ogółem (do 7,4 mln zleceń), a z Polski do Włoch o blisko 13 proc. do 53 tys. zamówień.

Największe spadki przewozów są jeszcze przed firmami logistycznymi. – Z analizy gdańskiej listy planowanych na marzec zawinięć statków (sporo odwołanych) możemy mieć do czynienia z 20-30-procentowym zmniejszeniem ilości przeładunków – szacuje przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński.

Podobnie ocenia sytuację zajmujący się transportem morskim w Raben Logistics Polska Janusz Witanowski. – Mamy sygnały że fabryki, które przed chińskim Nowym Rokiem zapowiadały gotowość towaru na początek lutego, skończą produkcję z końcem kwietnia, w związku z brakiem podzespołów zamawianych z innych przedsiębiorstw – wskazuje Witanowski.

Pozostało 85% artykułu
Przewozy
Na drodze do zrównoważonego łańcucha dostaw
Przewozy
Adriatyckie portowe tygrysy
Przewozy
Boom eksportowy polskiej żywności: czy trend będzie trwały?
Przewozy
Ceny spadają szybciej niż przewozy
Przewozy
Prognozy dla rynku TSL na 2023 rok. Spowolnienie we wszystkich sektorach