Reklama

Niektóre marki już kończą zbierać zamówienia na ciężarówki na przyszły rok

Wyczerpuje się przyszłoroczna produkcja. Fabryki ciężarówek obłożone jak nigdy dotąd.

Publikacja: 12.11.2021 12:11

Niektóre marki już kończą zbierać zamówienia na ciężarówki na przyszły rok

GDDKiA parking A1 2021

Foto: GDDKiA

Pomimo trwającej od ponad roku hossy na rynku samochodów ciężarowych, importerzy nadal raportują wysokie zainteresowanie ciężarówkami. Dynamika przyrostu w Polsce wyniosła blisko 76 proc. zaś w Europie (UE z EFTA i Wielką Brytanią) 12,8 proc.

Pełne portfele zamówień

W Polsce rejestracje w pierwszych dziesięciu miesiącach roku przekroczyły 26,1 tys. samochodów ciężarowych. – Klienci nie wycofują się z zakupów. W Europie podnieśliśmy ceny o 10 proc., a mimo to przy produkcji 1200 aut tygodniowo zbieramy 1500-1600 zamówień. W Polsce troszeczkę się uspokoiło, dynamika sprzedaży w drugiej połowie roku jest mniejsza niż w pierwszej, ale nadal zainteresowanie jest duże – zapewnia Zbigniew Kołodziejek z DAF Trucks Polska.

Podkreśla, że kończą się wolne samochody z przyszłorocznej produkcji. – Za dwa tygodnie skończymy sprzedaż przyszłego roku, niezależnie do rodzaju pojazdu. Wywalczyłem 26 podwozi na czwarty kwartał i więcej już nie dostanę – zaznacza Kołodziejek. 

O mniejszej dynamice przyrostu nowych zamówień informuje także prezes zarządu Mercedes-Benz Trucks Polska Przemysław Rajewski, choć przyznaje, że ma jeszcze co sprzedawać. 

Przedstawiciel Scania Polska Paweł Paluch zapewnia, że spółka ma samochody na przyszły rok. – Możemy przyjąć zamówienia na dostawy na pierwszą połowę w różnych, ale w mało popularnych specyfikacjach. Mamy ograniczoną dostępność samochodów. Przewoźnicy poszukują samochodów i gdybyśmy mieli ofertę, sprzedalibyśmy dużo więcej – przyznaje Paluch. 

Reklama
Reklama

Puste place

Importerzy mają także puste place. – Używanych samochodów też nie ma. Gdy brakuje nowych, klienci nie oddają starych aut, bo mają co wozić. Timocom pokazuje, że jest wielka nierównowaga w podaży samochodów i ładunków. Tych ostatnich jest znacznie więcej – wskazuje Rajewski.  

Tłumaczy, że rekordowa sprzedaż ciężarówek wynika z realizacji odłożonego popyt za rok 2020. – Wielu klientów rozbudowuje floty – dodaje przedstawiciel Mercedesa. 

Nie wiadomo jednak, jak długo hossa potrwa. Stawki frachtowe nie do końca nadążają za rosnącymi cenami paliwa. – W internecie jest wysyp firm, które chcą sprzedać pojazd ciężarowy na zasadzie cesji (przepisanie leasingu) – zauważa Piotr Magdziak z Magtrans. Według niego duża liczba ofert świadczy o spadku marży z powodu drożejącego paliwa, rosnącym braku kierowców, niepewności związanej z pakietem mobilności. 

Choć na wiodących platformach internetowych ofert cesji jest kilkadziesiąt, spółki importerów zajmujące się finansowaniem zakupów nie zauważają tego zjawiska. – O cesji umów leasingowych nie słyszałem – zapewnia Rajewski. 

Także Paluch uważa, że klienci nie wycofują zamówień na samochody. – Nie słyszymy o cesjach leasingu. Nie ma sytuacji, że nie odbierają, wycofują lub wstrzymują się z odbiorem samochodów – zapewnia przedstawiciel Scanii. 

Pomimo trwającej od ponad roku hossy na rynku samochodów ciężarowych, importerzy nadal raportują wysokie zainteresowanie ciężarówkami. Dynamika przyrostu w Polsce wyniosła blisko 76 proc. zaś w Europie (UE z EFTA i Wielką Brytanią) 12,8 proc.

Pełne portfele zamówień

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Drogowy
Przewoźnicy podwoili tempo rozbudowy flot
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Elektromobilność
Gazowe ciężarówki pod płotem
Drogowy
Opony sprzedają się jak świeże bułeczki
Drogowy
Wystrzeliły ceny AdBlue, są kłopoty z jego dostępnością
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Drogowy
Francuzi strzelili sobie w stopę Pakietem Mobilności?
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama