We Francji służby bardzo rygorystycznie podchodzą do korzystania z hoteli, wymaganych przez Pakiet Mobilności. – Funkcjonariusze dokonują nocnych nalotów na parkingi i przewoźnicy muszą stosować się do nowych przepisów. Jako firma spedycyjna dopisujemy do ceny za transport koszty hoteli – przyznaje dyrektor sprzedaży w Done! Deliveries Teodor Kula.
Dodaje, że w pobliżu tras brakuje hoteli, a parkingi są nie przygotowane, aby świadczyć usługi noclegowe. – Francja to kraj niebezpieczny, często nocą dochodzi do kradzieży, a dozorowane i strzeżone parkingi można policzyć na palcach jednej ręki. Na dodatek przydrożne hotele dają o wiele gorsze warunki wypoczynku niż kabina ciężarów. Przydrożne obiekty są brudne i głośne – porównuje Kula. – Przepisy mają dobry cel, ale są oderwane od rzeczywistości – stwierdza dyrektor Done! Deliveries.
Hoteli nie ma, w domu nie wolno
Za bardzo nawet nie wiadomo, gdzie kierowcy mają spędzać noce podczas regularnego tygodniowego wypoczynku. Hoteli nie ma, zaś służby żądają dowodów, że nocleg odbył się poza ciężarówką.
Niedawno szwedzkie służby wystawiły przewoźnikowi mandat 6 tys. koron szwedzkich za nieprzestrzeganie obowiązku pobrania tygodniowego wypoczynku poza kabiną samochodu, ponieważ kierowca nie miał rachunku za hotel i zapewniał, że odpoczywał w prywatnym domu.
Szwedzki funkcjonariusz domagał się natychmiastowego podania miejsc wypoczynku w ostatnich trzech tygodniach. Zostały one dostarczone ze Szwecji, Belgii i Holandii, wraz z numerami telefonów, które pozwoliłyby na potwierdzenie podanych faktów.