W Polsce obecnie używanych jest 520 stacji ładowania autobusów elektrycznych, które dostarczają ponad 70 MW mocy, w ponad 50 miastach, wynika z raportu Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności i TransInfo.pl. Dla porównania moc nowej elektrowni gazowej na warszawskim Żeraniu wynosi 494 MW. Rozbudowa floty autobusów, a dodatkowo wprowadzenie do użytku elektrycznych ciężarówek poważnie zwiększy zapotrzebowanie na energię. – Znalezienie dodatkowych mocy jest dużym wyzwaniem, któremu Polska będzie musiała w kolejnych latach sprostać, ponieważ już teraz tych rezerw mamy niewiele – uważa wiceprezes zarządu Medcom Piotr Wroński.
Co trzeci autobus elektryczny
Największym dostawcą ładowarek niezmiennie pozostaje zielonogórska firma Ekoenergetyka-Polska, która uruchomiła w Polsce 437 stacji ładowania o łącznej mocy 61 MW. Kolejne miejsca na podium należą do warszawskiego Medcomu (16% - 85 stacji ładowania) i łódzkiej Eniki (3% - 13 stacji ładowania).
Czytaj więcej
PKP LHS zakończyła jedną z większych inwestycji ostatnich lat, stację i mijankę na stacji Zamość – Majdan.
Urządzenia obsługują 707 elektrycznych autobusów. Największą flotę ma Warszawa, gdzie w ruchu miejskim używane są 162 elektryczne autobusy. Kolejne miasta w czołówce to Kraków, z liczbą 78 e-busów, Poznań ma 59 autobusów zeroemisyjnych. Zaraz za podium znalazły się Jaworzno (44 szt.) i Zielona Góra (43 szt.).
Udział elektrobusów w segmencie miejskim przekracza 30% i cały czas rośnie. W 2021 roku po raz pierwszy w historii autobusy elektryczne wyprzedziły w rejestracjach modele z silnikami z dieslem. Osiągnęły w zeszłym roku udział 36%, a diesle – 35%. Ten trend kontynuowany jest także w tym roku.