Polski sektor TSL znajduje się obecnie w trudnej sytuacji. Towarów do przewiezienia jest mniej, a samochodów czekających na kursy dużo – przyznaje wiceprzewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Jerzy Gębski. – Gdy koniunktura się poprawi ceny za transport wzrosną, ale nie każdy przedsiębiorca będzie w stanie przeczekać kryzys i wziąć na siebie jeszcze większe obciążenia – zaznacza Gębski.
Spadki na giełdach
Timocom podlicza, że rok 2023 charakteryzował się znacznym spadkiem liczby ofert frachtów na rynku spot. W całej Europie liczba ładunków spadła w zeszłym roku o 31% w stosunku do 2022. W Niemczech spadek wyniósł aż 40%.
Czytaj więcej
Specjalizująca się w wynajmie lokomotyw spółka Cargounit zakupi w Siemens Mobility do stu lokomotyw elektrycznych. To największy kontrakt na lokomotywy w Polsce.
Firmy ograniczają wielkości flot, w czwartym kwartale przewoźnicy zmniejszyli ilość wystawianych pojazdów ciężarowych w porównaniu do ostatniego kwartału 2022 łącznie o 15,3%. W grudniu odnotowano o 21% mniej ofert pojazdów niż w roku poprzednim. – Wiele niepokojących sygnałów gospodarczych dociera do nas np. z Niemiec. Niemiecka gospodarka jest w trudnej sytuacji, a to przecież nasz główny partner handlowy. Logistyka bardzo mocno odczuwa trwającą wojnę w Ukrainie, problemy przewoźników drogowych czy trudną sytuację frachtową na Morzu Czerwonym – niepokoi się prezes zarządu Grupy CSL Laura Hołowacz.
Jedną z przyczyn kłopotów branży był wzrost aktywności przewoźników z Ukrainy, którzy po uwolnieniu rynku, według szacunków wykonali w 2023 w UE 1,2 mln przewozów, czyli 7,5 razy więcej niż wynosiła przedwojenna pula zezwoleń. W efekcie wielu, głównie mniejszych przewoźników, zdecydowało się na protest i blokadę wschodniej granicy.