Rząd w projekcie ustawy o delegowaniu kierowców w transporcie drogowym zamierza zrezygnować z obowiązku rejestracji w systemie monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi, zwanego dalej „systemem SENT”, przewoźników unijnych, wykonujących przewozy kabotażowe.
Argumenty „za”
Związek Pracodawców Transport Logistyka Polska, który uważa, że przepis narusza prawa traktatowego Unii Europejskiej, poprzez wprowadzenie niezgodnych z tym prawem barier w dostępie do jednolitego rynku. – Wprowadzając wykraczające poza unijne ramy regulacyjne obowiązki administracyjne nałożone na przewoźników z innych państw członkowskich UE na terytorium Polski, nasz Rząd straci możliwość skutecznego przeciwstawiania się wprowadzeniu podobnych regulacji w innych państwach członkowskich lub też na poziomie Unii Europejskiej – ostrzega prezes TLP Maciej Wroński.
Czytaj więcej
Rada zatwierdza bardziej rygorystyczne normy emisji CO2 ciężarówek, co oznacza przesiadkę transportu na elektryczne ciężarówki. Przewoźnicy nie mają pieniędzy na zmianę taboru na zeroemisyjny.
Podkreśla, że w Polsce praktycznie nie występuje obcy kabotaż. – Tym samym wprowadzane restrykcje niczemu nie służą i są jedynie pustym niezrozumiałym gestem, który może nas bardzo wiele kosztować. Nas, czyli polskich przedsiębiorców wykonujących międzynarodowy przewóz drogowy, polską gospodarkę narodową i polskie finanse publiczne. Polscy przewoźnicy drogowi wykonują bowiem prawie połowę wszystkich przewozów kabotażowych w Unii Europejskiej. Przewozy kabotażowe wraz z cross-tradem stanowią około 40% polskiej międzynarodowej pracy przewozowej – wskazuje prezes TLP.
Ostrzega, że „jakiekolwiek dodatkowe bariery administracyjne (unijne lub wprowadzane przez inne państwa członkowskie UE na poziomie prawa krajowego), dla których pretekstem lub zachętą mogą być nowe polskie rozwiązania mające na celu „walkę” z pozornymi problemami uderzą bardzo poważnie w naszych polskich przedsiębiorców.”