Ceny za morski transport kontenerów niezmiennie idą w górę (wskaźnik szanghajski przekroczył 4622 punkty), a opóźnienia w dostawach rosną. Brak kontenerów tłumaczony jest przekierowaniem statków na trasę transpacyficzną, na której stawki są najwyższe. Zarazem porty zachodniego wybrzeża USA notują największe opóźnienia. 27 września na rozładunek w Los Angeles czekało ponad 35 kontenerowców.
Pomoc administracji państw
Spedytorzy są przerażeni rosnącymi stawkami armatorów. Europejscy, północnoamerykańscy, azjatyccy i australijscy wystąpili do rządów o regulacje prawne blokujące niekończące wzrosty cen wysyłki kontenerów droga morską.
Amerykańscy farmerzy zaapelowali do prezydenta Bidena o pomoc w usprawnieniu transportu morskiego. „Armatorzy bez uprzedzenia zrywają rezerwacje lub zawieszają połączenia i nasz eksport jest opóźniony o tygodnie, a nawet miesiące”. Przypominają, że w ostatnich dwóch latach koszt przewozu kontenera wzrósł o 300-500 proc.
Rosnące koszty transportu biją w marże farmerów, a wyśrubowane ceny transportu doprowadziły do 22-procentowego spadku sprzedaży płodów rolnych amerykańskich farm. Na rynku brakuje także kontenerów.
Amerykańscy spedytorzy odnotowali nawet mały sukces: Amerykańska Federalna Komisja Żeglugowa (FMC) obiecała 15 września uregulować sposoby obliczania stawek za przetrzymanie kontenerów. Ostatnio armatorzy dowolnie naliczali ich wielkość, niezależnie od przyczyn przetrzymania kontenera.