Kryzys przyspiesza cyfryzację transportu drogowego

Rośnie popularność systemów wspomagających zarzadzanie flotą, jednak firma musi być przygotowana do wdrożenia.

Publikacja: 26.10.2023 15:34

Kryzys przyspiesza cyfryzację transportu drogowego

Mercedes-Benz Trucks

Foto: Mercedes-Benz Trucks

Maleje liczba zleceń przewozowych i przebiegi ciężarówek, jednak firmy oferujące systemy telematyczne nie narzekają. – Telematyka to rosnący biznes i antycykliczny – uważa wiceprezes Webfleet Solutions Europe Taco van der Leij. 

Trend wzrostowy potwierdza także konkurencja. – Z naszej perspektywy popyt wzrósł i stale rośnie. Jest to efekt cyfryzacji polskiego transportu, który stawia na dedykowane rozwiązania, rezygnując z rozproszonych arkuszy kalkulacyjnych, whiteboardów czy papieru – ocenia główny ekspert ds. rozwiązań technologicznych, Inelo z Grupy Eurowag Tomasz Czyż. 

Czytaj więcej

Włosi mniejszościowym udziałowcem portu Hamburg

Wskazuje, że bez zintegrowanych rozwiązań TMS, telematyki czy rozliczania czasu pracy kierowców przewoźnicy nie są w stanie sprawnie policzyć kosztów funkcjonowania przedsiębiorstwa. 

Więcej niż kropka na mapie

Jednak cyfryzacja wymaga nie tylko inwestycji, ale i przygotowań organizacyjnych, w tym pozyskania niezależnych ekspertów od zarządzania strategicznego, planowania floty tworzenia ofert do przetargów czy w ogóle wycen. – Niestety większość firm i to nie tylko polscy przewoźnicy drogowi, ale również międzynarodowe korporacje nie są gotowe na te inwestycje – uważa prezes firmy doradczej Log Cons Ltd. Grzegorz Woelke. – Audytując kilkanaście nowych firm co roku mogę potwierdzić, iż raz w przypadku bardzo dużego operatora logistycznego, który dokonał akwizycji w Polsce (ok 100 aut) tak się rzeczywiście stało. Podkreślam: był to jeden znany mi przypadek – zaznacza Woelke.

Dodaje, że żaden system i żadne rozwiązanie i jego finansowanie nie pomoże firmie, jeśli jest źle zarządzana i nierentowna. Systemy mogą pomóc, ale nie zastąpią strategii i prawidłowego zarządzania.

Czyż zauważa, że częstym scenariuszem jest wejście przewoźnika początkowo w podstawowe rozwiązania, jak np. wybór najprostszej lokalizacji pojazdu. – Jednak z zbiegiem czasu, rozwojem firmy i zdobyciem wiedzy podejście to się zmienia. Bardziej doświadczeni przewoźnicy, w tym nasi klienci zaczynają pytać o telematykę czy systemy TMS – opisuje przedstawiciel Inelo.  

Przyznaje, że widoczny jest wzrost świadomości użytkowników. – Przed zakupem często mają już określone potrzeby, wiedzą czego im brakowało im poprzednich systemach i chcą sobie usprawnić pracę – wskazuje Czyż podkreślając jednocześnie, że liczy się możliwość skalowania przedsiębiorstwa transportowego. 

Czytaj więcej

Baterie ze stałym elektrolitem najwcześniej na koniec dekady

Zmieniają się również oczekiwania klientów. – Przewoźnicy szukają czegoś więcej niż samej „kropki na mapie”. Inelo mocno stawia na ETA, czyli estymację czasu dojazdu. W przypadku naszego systemu uwzględnia ona między innymi pozostały czas jazdy kierowcy czy przewidywane miejsca postojów, które estymujemy na bazie przejazdów historycznych – wyjaśnia Czyż. 

Na podobny aspekt zwraca uwagę van der Leij, którego firma dostarcza klientom narzędzia do analityki, aby mogli wyciągać z niej wnioski i zwiększać efektywność wykorzystania samochodów. 

Integracja systemów

Kolejnym trendem jest nieustanny rozwój integracji pomiędzy telematyką, a systemami TMS, które korzystają z wielu danych zbieranych przez urządzenia, podpięte do szyny CAN, sond paliwa czy tachografów. – Dane te uzupełnia rozszerzona telematyka GBox Assist czyli komputer pokładowy, na który kierowca otrzymuje zadania i trasy przejazdu tworzone w systemie TMS, zwrotnie raportując wykonanie zadań czy przesyłając dokumenty CRM do rozliczenia z klientem – wymienia przedstawiciel Inelo.

Te same systemy nadzorują także styl jazdy kierowcy, premiując jazdę oszczędną i płynną. Zarazem informatyczne rozwiązania nie przez wszystkich są witane z otwartymi ramionami. – Z moich własnych obserwacji jak również z ustaleń konsultantów Log Cons Ltd., które do mnie trafiają, problem jest wykorzystanie tych systemów telematyki i TMS, które już firmy zakupiły, a nie nabywanie kolejnych. Większość systemów nadaje się do ponownego wdrożenia. Dzieje się tak z uwagi na dużą rotację pracowników i brak uporządkowanych procesów jak również systemowy opór kierowców i pracowników biura. I to jest podstawowy problem – podkreśla Woelke. 

Uważa, że trasy powinny być zaplanowane szczegółowo, ale też realistycznie (czas, trasa, ruch na drodze itp.). – Każde zlecenie przewozowe powinno być rozpisane na zadania dla kierowcy od uruchomienia „maszyny” do jej zatrzymania. W tym oczywiście załadunki i rozładunki, ale też przybycie do wskazanych miejsc, oczekiwanie, tankowanie i przekraczanie granic. Wiąże się to z kolei ze statusami wykonania zadań i ich raportowania. To prowadzi do optymalnej wydajności i unikania strat w szczególności przy załadunkach i rozładunkach – zaznacza Woelke. 

Czytaj więcej

Maleje liczba zleceń na przewozy drogowe

Wielkie koszty czy wielkie korzyści?

Wdrożenie systemu zarzadzania flotą to duży wysiłek dla firmy. Branża IT oferuje rozwiązania chmurowe, pozwalające wynajmować oprogramowanie. To dobry sposób na ominięcie bariery kosztów, ale są one najwyższe wtedy, gdy z systemów nie korzysta w sposób prawidłowy. – Samo regulowanie należności za systemy jest tylko pochodną tego czy one na siebie zarabiają z punktu widzenia właściciela. Im lepiej system wdrożony i pomocny w zarządzaniu operacyjnym i strategicznym firmą, im lepsze dane i raporty będące podstawą podejmowania decyzji tym sprawniejsza firma – stwierdza Woelke. 

Maleje liczba zleceń przewozowych i przebiegi ciężarówek, jednak firmy oferujące systemy telematyczne nie narzekają. – Telematyka to rosnący biznes i antycykliczny – uważa wiceprezes Webfleet Solutions Europe Taco van der Leij. 

Trend wzrostowy potwierdza także konkurencja. – Z naszej perspektywy popyt wzrósł i stale rośnie. Jest to efekt cyfryzacji polskiego transportu, który stawia na dedykowane rozwiązania, rezygnując z rozproszonych arkuszy kalkulacyjnych, whiteboardów czy papieru – ocenia główny ekspert ds. rozwiązań technologicznych, Inelo z Grupy Eurowag Tomasz Czyż. 

Pozostało 91% artykułu
Systemy IT
Geopolityka i cyberbezpieczeństwo na szczycie zagrożeń dla TSL
Systemy IT
GenAI w logistyce to raczej przyszłość niż rzeczywistość
Systemy IT
Nadchodzi cyberlogistyka
Systemy IT
Po Łodzi jeździ się najwolniej
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Systemy IT
Jedno urządzenie do opłat myta coraz popularniejsze
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką