Maleje liczba zleceń przewozowych i przebiegi ciężarówek, jednak firmy oferujące systemy telematyczne nie narzekają. – Telematyka to rosnący biznes i antycykliczny – uważa wiceprezes Webfleet Solutions Europe Taco van der Leij.
Trend wzrostowy potwierdza także konkurencja. – Z naszej perspektywy popyt wzrósł i stale rośnie. Jest to efekt cyfryzacji polskiego transportu, który stawia na dedykowane rozwiązania, rezygnując z rozproszonych arkuszy kalkulacyjnych, whiteboardów czy papieru – ocenia główny ekspert ds. rozwiązań technologicznych, Inelo z Grupy Eurowag Tomasz Czyż.
Czytaj więcej
Włoski armator MSC planuje przejąć akcje portu Hamburg i stać się mniejszościowym udziałowcem portu.
Wskazuje, że bez zintegrowanych rozwiązań TMS, telematyki czy rozliczania czasu pracy kierowców przewoźnicy nie są w stanie sprawnie policzyć kosztów funkcjonowania przedsiębiorstwa.
Więcej niż kropka na mapie
Jednak cyfryzacja wymaga nie tylko inwestycji, ale i przygotowań organizacyjnych, w tym pozyskania niezależnych ekspertów od zarządzania strategicznego, planowania floty tworzenia ofert do przetargów czy w ogóle wycen. – Niestety większość firm i to nie tylko polscy przewoźnicy drogowi, ale również międzynarodowe korporacje nie są gotowe na te inwestycje – uważa prezes firmy doradczej Log Cons Ltd. Grzegorz Woelke. – Audytując kilkanaście nowych firm co roku mogę potwierdzić, iż raz w przypadku bardzo dużego operatora logistycznego, który dokonał akwizycji w Polsce (ok 100 aut) tak się rzeczywiście stało. Podkreślam: był to jeden znany mi przypadek – zaznacza Woelke.