Indeks cen przewozów kontenerowych (SCFI) z Chin sięgnął 21 maja nowego rekordu, przekraczając 3432 punkty, o ponad 89 punktów więcej niż w poprzednim tygodniu. – Obecna sytuacja z bardzo wysokimi kosztami frachtu i brakiem płynnego dostępu do kontenerów może potrwać do końca roku – przypuszcza Sea Freight Branch Manager, Raben Logistics Polska Dawid Graczyk.
Statki popłynęły z Atlantyku na Pacyfik
Podobną opinię ma Country Manager Air & Sea Logistics w Dachser Polska Marcin Długosz. – Na efekty pandemii koronawirusa, czyli przeniesione lub wstrzymane dostawy, zwłaszcza z Chin, nałożyło się czasowe zamknięcie z powodu fali COVID-19 portów na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w Los Angeles. Do tego dochodzi efekt domina wywołany blokadą Kanału Sueskiego po wypadku kontenerowca „Ever Given”. Spowodowało to m.in. kongestię w portach, a to z kolei pogłębiło rozregulowanie balansu kontenerowego – wskazuje Długosz. Na dodatek przedsiębiorstwa zaczęły gromadzić zapasy w obawie o nadejście kolejnych fal pandemii. – W efekcie w pierwszych czterech miesiącach tego roku stawki na głównych szlakach handlowych wzrosły w niektórych przypadkach nawet pięciokrotnie w porównaniu z rokiem poprzednim. Prognozy nie wykazują osłabienia silnego popytu, który przewyższa podaż. A wiele wskazuje na to, że sytuacja nie ulegnie poprawie nawet do końca 2021 roku – uważa Długosz.
Czytaj więcej w: Operatorzy intermodalni zdobywają przewozy do Wielkiej Brytanii
Zgadza się z nim Head of Intercontinental Supply Chain Solutions Cluster North & East Europe Bartosz Wilczyński. – SCFI (Shanghai Containerized Freight Index) jest aktualnie na rekordowo wysokim poziomie i nic nie wskazuje na to, aby ten trend się odwrócił – stwierdza Wilczyński.
Przypomina, że gdy wydawało się, że sytuacja ustabilizowała się, blokada Kanału Sueskiego jeszcze mocniej rozregulowała światowe serwisy armatorskie, bezpośrednio przyczyniając się do galopowania stawek za frachty, zarówno w eksporcie, jak i imporcie.