W najbliższych latach Komisja Europejska zamierza wprowadzić do transportu ciężkiego pojazdy bezemisyjne. Elektryczne i wodorowe ciężarówki będą potrzebowały sieci ładowania i tankowania wodoru. W przypadku ładowarek dla pojazdów lekkich, Ministerstwo Klimatu i Środowiska wraz z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomiło program dopłat do ich zakupu oraz instalacji. W dwóch naborach NFOŚiGW przyjął wnioski o łącznej wartości 440 mln zł. Obie instytucje stworzyły też program „Mój elektryk” z budżetem 700 mln zł.
Dopłaty nie są wykluczone
Czy resort zdecyduje się na podobne programy dopłat dla użytkowników samochodów ciężarowych? „W Ministerstwie Klimatu i Środowiska analizowana jest możliwość uruchomienia programu wsparcia poświęconego transportowi ciężkiemu. Ze względu na początkowy etap rozwoju rynku zeroemisyjnych pojazdów ciężkich, nie podjęte zostały jeszcze decyzje co do jego zakresu i terminu ewentualnego uruchomienia” zaznacza w liście do naszej redakcji Wydział komunikacji medialnej, Departament Edukacji i Komunikacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Czytaj więcej
Przewoźnicy, spedytorzy i koncerny paliwowe protestują przeciwko planom usunięcia z ulic samochodów spalinowych.
O wsparcie zabiegają zarówno producenci taboru jak i jego użytkownicy. Komisja Europejska zmusza dyrektywą AFIR do instalacji ładowarek dla samochodów ciężarowych, ale zakres dyrektywy budzi obiekcje. – Nasze oczekiwania różnią się od KE. Na koniec 2030 roku KE spodziewa się, że moc strefy ładowania wyniesie 3500 kW, w której co najmniej 2 ładowarki będą miały moc po 250 kW. Jest to zdecydowanie za mało. Postulujemy łączną moc strefy ładowania 6,5 MW na punkt i co najmniej 4 ładowarki po 1,2 MW – porównuje prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś.
Zaznacza, że transport dalekodystansowy będzie wykorzystywać przede wszystkim publiczne ładowarki. – Około połowy zatrzymań w EU odbywa się na 10 proc MOP. To z jednej strony dobra informacja, bo tyle parkingów jest konieczne do elektryfikacji w pierwszym etapie. Ale zarazem jest to trudne do wykonania, bo na największych parkingach jest dużo aut, więc potrzebna jest bardzo wysoka moc. W pierwszym okresie, do 2030 roku, konieczne jest kilkadziesiąt miejsc z ładowarkami. Ich sieć musi być równomiernie rozmieszczona w całej Europie, ponieważ białe plamy na mapach oznaczać będą wykluczenie transportowe – ostrzega Faryś.