Volvo FH Electric ma zasięg 350 km, więc chociaż ma wysoką kabinę z leżanką, nazywanie go dalekodystansowym jest przesadą. Ciężarówka objęta jest 8-letnim złotym kontraktem serwisowym, podobnie jak wszystkie elektryczne modele.
Firma MBC Trans z Łukowa specjalizuje się w międzynarodowych przewozach chłodniczych. Ma ponad 70 ciężkich zestawów, głownie z chłodniami Schmitz (tylko dwie Krone) i obsługuje trasy m.in. do Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Elektryczne Volvo będzie jeździć po kraju, prawdopodobnie z wodą Cisowianka, jednak trasy jeszcze nie są ustalone. FH Electric będzie także pierwszym we flocie ciągnikiem z naczepą kurtynową. – Samochód będzie woził 24-tonowe ładunki i chcemy poznać, jak auto sprawuje się w pracy, jak należy przygotować sieć ładowarek. Startujemy z dwoma 40-kilowatowymi, przenośnymi ładowarkami fińskiej firmy Kempower. Docelowo na bazie zainstalujemy ładowarkę dużej mocy, ale do tego trzeba się przygotować – wyjaśnia właściciel firmy MBC Trans Marcin Ciołek.
Czytaj więcej
Pomimo podwyżek cen doręczeń paczek, rosną długi dostawców przesyłek kurierskich.
Eksperymentowanie z napędami elektrycznymi to fragment większego planu Ciołka, który zainwestował także w spółkę Virtual Power Plant (VPP), która zajmuje się optymalizacją funkcjonowania dużych budynków użyteczności publicznej, dzięki czemu zużycie energii elektrycznej może zmaleć o 40-50 proc. – Robimy projekt badawczy, którego celem jest zmniejszenie obciążenia linii przesyłowych, dlatego zająłem się bilansowaniem energii, a oszczędzona będzie służyć od ładowania samochodów ciężarowych – opisuje Ciołek.
Podkreśla, że na tym etapie nie chce rozmawiać o finansach, bo nikt by w to nie wszedł. – Trzeba dać coś od siebie, nie patrzymy na pieniądze, bo inaczej nigdy tego nie zbudujemy – przekonuje Ciołek.