MBC Trans odebrało pierwszą w Polsce elektryczną ciężarówkę Volvo z wysoką kabiną

Elektryczne ciężarówki nie muszą jeździć tylko w dużych korporacjach, choć kilometr przebiegu takiego samochodu jest zaporowo drogi z powodu wysokiej ceny auta oraz infrastruktury.

Publikacja: 04.07.2023 22:25

MBC Trans odebrało pierwszą w Polsce elektryczną ciężarówkę Volvo z wysoką kabiną

Robert Przybylski

Foto: Robert Przybylski

Volvo FH Electric ma zasięg 350 km, więc chociaż ma wysoką kabinę z leżanką, nazywanie go dalekodystansowym jest przesadą. Ciężarówka objęta jest 8-letnim złotym kontraktem serwisowym, podobnie jak wszystkie elektryczne modele. 

Firma MBC Trans z Łukowa specjalizuje się w międzynarodowych przewozach chłodniczych. Ma ponad 70 ciężkich zestawów, głownie z chłodniami Schmitz (tylko dwie Krone) i obsługuje trasy m.in. do Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Elektryczne Volvo będzie jeździć po kraju, prawdopodobnie z wodą Cisowianka, jednak trasy jeszcze nie są ustalone. FH Electric będzie także pierwszym we flocie ciągnikiem z naczepą kurtynową. – Samochód będzie woził 24-tonowe ładunki i chcemy poznać, jak auto sprawuje się w pracy, jak należy przygotować sieć ładowarek. Startujemy z dwoma 40-kilowatowymi, przenośnymi ładowarkami fińskiej firmy Kempower. Docelowo na bazie zainstalujemy ładowarkę dużej mocy, ale do tego trzeba się przygotować – wyjaśnia właściciel firmy MBC Trans Marcin Ciołek.

Czytaj więcej

Deficytowa ostatnia mila podwykonawców

Eksperymentowanie z napędami elektrycznymi to fragment większego planu Ciołka, który zainwestował także w spółkę Virtual Power Plant (VPP), która zajmuje się optymalizacją funkcjonowania dużych budynków użyteczności publicznej, dzięki czemu zużycie energii elektrycznej może zmaleć o 40-50 proc. – Robimy projekt badawczy, którego celem jest zmniejszenie obciążenia linii przesyłowych, dlatego zająłem się bilansowaniem energii, a oszczędzona będzie służyć od ładowania samochodów ciężarowych – opisuje Ciołek. 

Podkreśla, że na tym etapie nie chce rozmawiać o finansach, bo nikt by w to nie wszedł. – Trzeba dać coś od siebie, nie patrzymy na pieniądze, bo inaczej nigdy tego nie zbudujemy – przekonuje Ciołek. 

Przyznaje zarazem, że elektryfikacja transportu ciężkiego napotyka na duże bariery. Modernizacja sieci to długotrwały i kosztowny proces, nakłady na magazyny energii sięgną milionów, co nie jest opłacalne. – Stąd opracowany przez VPP program Drive2e, który przyspieszy elektryfikację i umożliwi korzystanie z zielonej energii, którą rozumiemy jako zaoszczędzoną energię – tłumaczy dyrektor VPP Grzegorz Nowaczewski. 

Inwestorzy mają problem z określeniem horyzontu zwrotu z inwestycji w ładowarki dla transportu ciężkiego. Nawet duzi gracze nie palą się do nakładów w tym segmencie. Spółka Greenway zadeklarowała, że uruchomi za 2 lata 10 hubów, gdy transport potrzebuje ich 100 razy więcej. 

Zakupione przez MBC trans Volvo FH electric to nie jest pierwsze ciężkie Volvo w Polsce. 3 Volvo FM electric zakupiły Raben oraz Ikea, natomiast 5 takich ciągników kupiło DHL Supply Chain. 

Czytaj więcej

Znikają Lotos Kolej i Koltrans

Elektryczne ciężarówki Volvo montowane są tylko w szwedzkim zakładzie w Goeteborgu, na tej samej linii co modele z silnikami diesla. Wyposażenie fabryki zostało wzbogacone o automat do wkładania ważących ponad tonę baterii trakcyjnych pod ramę. Czas oczekiwania na elektryka jest taki sam jak na diesla wynosi 5-6 miesięcy. 

Volvo FH Electric ma zasięg 350 km, więc chociaż ma wysoką kabinę z leżanką, nazywanie go dalekodystansowym jest przesadą. Ciężarówka objęta jest 8-letnim złotym kontraktem serwisowym, podobnie jak wszystkie elektryczne modele. 

Firma MBC Trans z Łukowa specjalizuje się w międzynarodowych przewozach chłodniczych. Ma ponad 70 ciężkich zestawów, głownie z chłodniami Schmitz (tylko dwie Krone) i obsługuje trasy m.in. do Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Elektryczne Volvo będzie jeździć po kraju, prawdopodobnie z wodą Cisowianka, jednak trasy jeszcze nie są ustalone. FH Electric będzie także pierwszym we flocie ciągnikiem z naczepą kurtynową. – Samochód będzie woził 24-tonowe ładunki i chcemy poznać, jak auto sprawuje się w pracy, jak należy przygotować sieć ładowarek. Startujemy z dwoma 40-kilowatowymi, przenośnymi ładowarkami fińskiej firmy Kempower. Docelowo na bazie zainstalujemy ładowarkę dużej mocy, ale do tego trzeba się przygotować – wyjaśnia właściciel firmy MBC Trans Marcin Ciołek.

Elektromobilność
Elektryczne autobusy potrzebują wtyczek i kroplówki
Elektromobilność
Wnioski po pożarach elektrycznych autobusów
Elektromobilność
Przemysł motoryzacyjny porażony prądem
Elektromobilność
Europejscy producenci autobusów boją się chińskiej konkurencji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Elektromobilność
Czy wodór zastąpi olej napędowy?