Po Mercedesie i Volvo także Scania wprowadza elektryczne modele do dalekich przewozów. To trzecia generacja elektryków, tym razem wyposażona w 4-tonowe baterie o pojemności 624 kWh. Zapewniają one 40-tonowym zestawom zasięg do 370 km. Mogą to być ciągniki siodłowe 4x2 z rozstawem osi 4150 mm lub podwozia 2-osiowe albo z wleczoną i trzecią osią o rozstawie osi 4150 bądź 5550 mm.
Napęd stanowi elektryczna maszyna oznaczona C3-6, która jest odpowiednikiem – jak podkreśla Scania – silnika V8. Masa maszyny wynosi 590 kg i jako najmocniejsza w ofercie może stanowić napęd nawet 64-tonowych zestawów.
Czytaj więcej
Elektryfikację dostaw, zwłaszcza miejskich, które mają dziś największy sens, napędzą trzy czynniki: regulacje, urbanizacja oraz dynamika e-commerce. Hamulcem będzie za to luka infrastrukturalna oraz gigantyczny i niedoszacowany koszt transformacji.
C3-6 zawiera trzy silniki elektryczne, które mają moc 400 lub 450 kW i połączone są z planetarną, sterowaną komputerowo dwuwałową, 6-stopniową skrzynią biegów. Napędzają tylny most poprzez wał napędowy; moment obrotowy z silników trafia na koła także podczas zmiany biegu, dzięki czemu cały proces odbywa się bardzo płynnie.
Moment rafia na tylny most o przełożeniu od 3,07 do 4,72, a osie o przełożeniu 3,80 lub 4,72 mają planetarne reduktory w piastach. Maszyna może być wyposażona w przystawkę odbioru mocy pozwalającą na przekazanie 30, 60 lub 260 kW.