Czechom bliżej do Bałtyku czy Adriatyku?

Porty w Polsce i adriatyckie ścigają się o obsługę zleceniodawców z krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Na obu akwenach trwają duże inwestycje, a wygranymi są spedytorzy oraz ich klienci.

Publikacja: 29.09.2023 23:10

Czechom bliżej do Bałtyku czy Adriatyku?

Foto: Baltic Hub

Konsorcjum Maersk (APM Terminals ma 51 proc.) i ENNA Naturalis (49 proc. objęła chorwacka grupa ENNA, której przychody sięgnęły w 2022 roku 8 mld euro) uroczyście rozpoczęło 13 września budowę terminala kontenerowego w Rijece. Nakłady konsorcjum (z umową na 50 lat) sięgną łącznie 380 mln euro, a w pierwszej fazie 200 mln euro. Zakończy się ona w 2025 roku, gdy do nabrzeży będą mogły przybijać statki o pojemności 24 000 TEU, a zdolność przeładunkowa terminala wyniesie 0,65 mln TEU. W drugiej fazie zbudowane zostanie kosztem 180 mln euro nabrzeże o długości 280 m, a terminal docelowo obsłuży 1,1 mln TEU. 

Na rozwój portów adriatyckich zwrócili uwagę analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich dr Konrad Popławski i Sandra Baniak w raporcie „Powiązania gospodarcze w regionie”. Oboje wskazują, że porty bałtyckie, Morza Północnego i adriatyckie będą rywalizować o Czechy, Słowację i Węgry. 

Czytaj więcej

Firmy transportowe płacą akcjonariuszom dywidendę

Prezes zarządu Morskiego Portu Gdańsk Łukasz Malinowski przypomina, że w ostatniej dekadzie Port Gdańsk podwoił wynik, osiągając 2 mln TEU, gdy Port Koper poprawił swój wynik zaledwie o 428 tys. TEU.

Sporne Czechy i Słowacja

Prezes Portu Gdańsk zaznacza, że w przypadku importu, przez cztery porty adriatyckie: Koper (Słowenia), Triest i Wenecję (Włochy) i Rijekę (Chorwacja) najbliżej jest odbiorcom zlokalizowanym we Włoszech, w Austrii, na Węgrzech, w Słowenii i w mniejszym stopniu na Słowacji i w Niemczech. – Nie dotyczy to całych państw tylko ich niektórych regionów (Włochy, Niemcy). Z pewnością na tych trasach trudno będzie wyjść z lepszą ofertą przewozową. Dodać należy także, że państwa afrykańskie i wschodnia część Basenu Śródziemnomorskiego, nie generują dużego wolumenu ładunkowego – zaznacza Malinowski. 

Przyznaje, że sporne zaplecze portowe między Gdańskiem a portami adriatyckimi, zaczyna się na linii Czech i Słowacji, a w niektórych sytuacjach nawet na południu Polski (Koper ma trzy regularne serwisy do Polski: 2 do Wrocławia i jeden w okolice granicy czeskiej koło Ostrawy). – Jednak tutaj oferta przewozowa, jak i kolejowa do portów polskich i Gdańska, zdecydowanie dominuje nad ofertą innych – podkreśla prezes Portu Gdańsk. 

O konkurencji Hamburga przypomina przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński. – Czechy z racji swojego położenia ciążą do Hamburga rozbudowaną siecią intermodalnych połączeń i praktycznie w niewielkim stopniu podatne są na adriatycką i bałtycką akwizycję – uważa Tarczyński. 

Stwierdza, że nie można tego powiedzieć o naszych portach, których aktywność szczególnie w najbardziej uprzemysłowionej, południowej części kraju musi nieraz sprostać Portowi Koper. – Przemawia za nim krótszy transit-time zarówno z Dalekiego Wschodu jak i na Bliski Wschód w porównaniu z ofertą bałtyckich terminali. Słabość kolejowych połączeń na naszej południowej granicy uniemożliwia naszym portom podjęcie rękawicy i południkową ekspansję. Należy zachować jednak poczucie miary wynikające z dużej różnicy potencjału przeładunkowego i nawigacyjnego na korzyść naszych portów oraz ograniczenia przepustowości kolejowych połączeń, na które zdane są adriatyckie porty – dodaje przewodniczący PISiL. 

Czytaj więcej

Dla obrony wolności potrzebna jest dobrze zorganizowana kolej

Rijeka, Koper i Triest przeładowały w ub.r. 2,4 mln TEU, gdy polskie porty 3,1 mln TEU. Spedytorzy zadowoleni są z możliwości wyboru. – Z naszego punktu widzenia możliwość realizacji zleceń przez porty bałtyckie, zachodniej Europy i Adriatyku jest bardzo ważna. Doświadczenie uczy nas, jak i całą branżę, że dywersyfikacja połączeń jest kluczowa dla budowania bezpiecznych i stabilnych łańcuchów dostaw. Również naszym klientom zależy na dostępności różnych kierunków i rozwiązań logistycznych – przypomina członek zarządu Rohlig Suus Logistics Andrzej Kozłowski. 

Kluczowe zaplecze kolejowo-drogowe

W przypadku drobnicy skonteneryzowanej z Dalekiego Wschodu, port Koper jest najlepszym portem kontenerowym na Adriatyku i posiada regularne połączenia z Azją w ramach tego samego co Gdańsk aliansu: 2M i Ocean Alliance, jednak w ramach oddzielnych serwisów statkowych. – Patrząc w dłuższej perspektywie, port ten nie ma możliwości pozyskiwania nowych terenów pod nowe place składowe i terminale. Może przyjmować kontenerowce o wielkości do 16 tys. TEU, a zaplecze drogowe i kolejowe, nawet po zakończeniu trwających inwestycji, nie będzie w stanie obsłużyć dodatkowego ładunku dla innych kierunków, niż te które zaopatruje obecnie. Ostatnim elementem niesprzyjającym ekspansji portów adriatyckich w kierunku północnym, jest odległość lądowa do odbiorców w naszym regionie – zaznacza Malinowski. 

Czytaj więcej

Z Pragi pociągi pojadą 320 km/h

W Porcie Gdańsk obsługiwane są największe jednostki kontenerowe na świecie (do 24 tys. TEU). – Codziennie odprawianych - tylko z terminala kontenerowego - jest około 15 składów pociągowych, których siatka połączeń jest coraz większa i obejmuje coraz więcej miejscowości, nie tylko w Polsce, ale także w Czechach, na Słowacji i Ukrainie – wymienia prezes Portu Gdańsk. 

Zwiększenie oferty przewoźników dowożących ładunki do Gdańska powoduje, iż coraz więcej armatorów przedłuża swoje serwisy do Gdańska z portów obszaru LeHavre- Hamburg. – Ostatnim takim przykładem jest armator CMA CGM, który w połowie sierpnia br. otworzył nowy dalekowschodni serwis FAL1, będący uzupełnieniem aktualnej oferty przewozowej z Portu Gdańsk do Chin, Korei Południowej czy Singapuru – wskazuje Malinowski.

Zaznacza, że nie należy zapominać o inwestycjach w sieć drogowo-kolejową w Polsce, oraz pracach zwiększających zdolności przeładunkowe w Porcie Gdańsk, co także przyczynia się do większej atrakcyjności portów bałtyckich. – Już w tej chwili operatorzy kolejowi oferują regularne połączenia kontenerowe do kilku miejscowości w północnych Czechach z/do terminala Baltic Hub – przypomina prezes Portu Gdańsk.

Natomiast w przypadku eksportu przy wyborze portu ważna jest finalna destynacja ładunku, jak i czas dostawy, który jest często kluczowym czynnikiem. – To zrozumiałe, że jeśli realizujemy transport do Afryki Północnej czy Izraela, to porty na południu są naszym naturalnym wyborem. Jesteśmy obecni również w regionie Adriatyku i mamy własne biuro w Koprze, które obsługuje ładunki do i ze wszystkich portów Adriatyckich będących naturalną bramą na południowe rynki. Co więcej, serwis przez Koper jest wybierany przez wielu naszych klientów, zwłaszcza tych, którzy w minionych latach doświadczyli problemów wynikających z przeciążenia portów północnych. Dla nas samych to również przyszłościowo ważny kierunek i wiemy, że obecność na nim jest konieczna – zaznacza Kozłowski. 

Nowe drogi

Prezes Portu Gdańsk uważa, że Via Carpatia, będzie miała olbrzymią rolę w zwiększeniu ładunków z całej „ściany wschodniej” Unii Europejskiej: Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii do Gdańska. – Spowoduje także rozszerzenie naszego zaplecza portowego o dodatkowe kraje, szczególnie w kontekście obsługi towarów do Skandynawii. Największym wygranym jednak może być Turcja, która jest dużym graczem gospodarczym w regionie. Zwiększenie przewozów drogowych odbędzie się kosztem armatorów i zmniejszenia oferty przewozowej na Morzu Śródziemnym, których jednymi z beneficjentów są porty adriatyckie – wskazuje Malinowski. 

Czytaj więcej

Hasłem dnia oszczędności i presja na ceny

Przewodniczący PISiL zaznacza, że Via Carpatia usprawni połączenie bałtyckich portów via Koszyce i Debreczyn ze wschodnią częścią Bałkanów i nie będzie miała istotnego wpływu na aktywizację adriatyckich portów. – Sama Via Carpatia ułatwi natomiast dostęp do naszego wschodniego interioru Kłajpedzie i Pireusowi, gdzie naszym portom pozostaną działania defensywne – ocenia Tarczyński. 

Konsorcjum Maersk (APM Terminals ma 51 proc.) i ENNA Naturalis (49 proc. objęła chorwacka grupa ENNA, której przychody sięgnęły w 2022 roku 8 mld euro) uroczyście rozpoczęło 13 września budowę terminala kontenerowego w Rijece. Nakłady konsorcjum (z umową na 50 lat) sięgną łącznie 380 mln euro, a w pierwszej fazie 200 mln euro. Zakończy się ona w 2025 roku, gdy do nabrzeży będą mogły przybijać statki o pojemności 24 000 TEU, a zdolność przeładunkowa terminala wyniesie 0,65 mln TEU. W drugiej fazie zbudowane zostanie kosztem 180 mln euro nabrzeże o długości 280 m, a terminal docelowo obsłuży 1,1 mln TEU. 

Pozostało 93% artykułu
Morski
Strajki w Hamburgu opóźniły dostawy kontenerów
Morski
Eksplozja nie przysłoni faktu, że bieżący rok będzie dobry dla armatorów
Morski
Porty nie spodziewają się wzrostu przeładunków
Morski
Chińskie kontenerowce na arktycznej trasie
Morski
Nieuniknione opóźnienia w dostawach kontenerów
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.