Stoisko jest oblężone, mamy bardzo dużo gości i to nawet z daleka – przyznaje wiceprezes Medcom Piotr Wroński. – Zaskoczył mnie klient z Włoch, który przyjechał do Gdańska, choć niedługo będzie miał kolejową wystawę we Włoszech. Stwierdził, że skoro Trako jest pierwszą kolejową wystawą po odmrożeniu europejskiej gospodarki, nie może zmarnować takiej szansy – opisuje Wroński.
Także Pesa wysoko ocenia tegoroczne targi. – Zauważamy zdecydowanie rosnące zainteresowanie, więcej spotkań, klienci dopytują o warunki dostaw. Szczególnie cieszy ożywienie wśród prywatnych przewoźników. Poszukują informacji nawet na temat lokomotywy wodorowej, która może stać się eksportowym hitem. Otrzymaliśmy konkretne zapytania z Niemiec, Czech – wymienia rzecznik Pesy Maciej Grześkowiak.
Międzynarodowe Targi Gdańskie podliczyły, że w środę wystawę odwiedziło 10,5 tys. gości branżowych, z których 5,8 tys. to uczestnicy targów zarejestrowani po raz pierwszy 22 września. W obu dniach liczba uczestników przekroczyła 17,6 tys. osób. – W opinii naszej i wystawców zainteresowanie targami jest bardzo duże – zaznacza rzecznik prasowy Międzynarodowych Targów Gdańskich Bartosz Tobieński.
Trako 2021 fot 2
Zaciekawienie budzą targowe premiery: pierwsza polska lokomotywa wodorowa Pesy, hybrydowy zespół trakcyjny FPS H. Cegielski, dwusystemowy elektryczny zespół trakcyjny Pesy wykonany dla Regio Jet. Alstom zaprezentował szerokiej publiczności wodorowy zespół trakcyjny iLint.