Pod Wrocławiem powstaje właśnie nasz pierwszy magazyn wysokiego składowania, to dla nas ważny krok w budowaniu kompleksowej usługi logistycznej. Równolegle rozwijamy połączenie drogowo-kolejowe do krajów Beneluksu oraz Francji. Transport intermodalny to teraz chwytliwe hasło, jednak my twardo stąpamy po ziemi – przekonuje Jan Załubski, prezes ZET Transport.
W jakiej rzeczywistości funkcjonuje dziś branża transportowa i logistyczna?
Z jednej strony mamy dziś do czynienia z ożywieniem gospodarczym, co przekłada się na dużą ilość masy towarowej, którą trzeba przetransportować. Z drugiej zostaliśmy wystawieni na próbę, jeśli chodzi o łańcuch dostaw i podejście do klienta. Jeszcze niedawno byliśmy mobilizowani do tego, żeby ograniczać koszty i dostarczać towar w systemie "just in time". Natomiast dziś wielu naszych klientów potrzebuje zabezpieczenia magazynowego na 3, a nawet 6 miesięcy produkcji. Do tego dochodzą: ograniczona dostępność środków transportu, długi czas oczekiwania na jednostki transportowe, i to zarówno ciągniki, jak i naczepy, niedobór kierowców oraz nowe regulacje unijne w zakresie przepisów transportowych i dostępu do rynku.
Staramy się przewidzieć, co może się wydarzyć w obecnej sytuacji rynkowej i tak wszystko poukładać, by nie tyle przetrwać w nowych realiach, co przekuć obecną rzeczywistość w szansę na dalszy rozwój.
Stąd uruchomienie połączenia intermodalnego między Polską a krajami Beneluksu i Francją?