Chociaż Polska ratyfikowała protokół dodatkowy do Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (CMR) dotyczący elektronicznego listu przewozowego w 2019 roku, nadal eCMR nie jest stosowany powszechnie.
Powodem jest brak spójności polskiego prawa. Agata Horzela z GS1 Polska oraz Hubert Zaborowski z GreenTransit wskazują, że ustawa o transporcie drogowym wskazuje na „konieczność używania dokumentacji papierowej na potrzeby kontroli drogowej i przestrzegania przepisów ustawy o transporcie drogowym”. Prawo przewozowe natomiast mówi, że „dowodem zawarcia umowy przewozu jest potwierdzony przez przewoźnika list przewozowy, którym może być także przekaz elektroniczny…”.
Czytaj więcej
Konieczne przedłużenie unijnych wiz dla ukraińskich kierowców.
Horzela i Zaborowski tłumaczą, że w związku z powyższym wykorzystaniu elektronicznego listu przewozowego ciągle towarzyszy niepewność. Z jednej strony czym wcześniej przedsiębiorca przejdzie na dokumentację elektroniczną, tym szybciej stanie się bardziej konkurencyjny. Z drugiej, w sytuacji niepewności prawnej używanie elektronicznych listów przewozowych zamiast w tradycyjnej papierowej formie może narazić go na ryzyko kar.
Korzyści z elektronicznej dokumentacji
Przedsiębiorcy drukują list przewozowy w 3 kopiach, co generuje koszty nie tylko papieru i sprzętu, ale również całego procesu zarządzania dokumentacją. Horzela i Zaborowski wyliczają, że cyfrowe dokumenty umożliwiają zmniejszenie czasu administracji z 23 do 9 minut, co niesie za sobą redukcję kosztów z 15,61 zł do 6,11 zł.