Co z ładowarkami dla ciężarówek?

Pojawiła się pierwsza ładowarka dużej mocy, jednak budowa kolejnych będzie wyzwaniem dla inwestorów i energetyki.

Publikacja: 15.04.2024 09:42

Co z ładowarkami dla ciężarówek?

Scania

Foto: Scania

W weekend 13 kwietnia weszły w życie przepisy dot. AFIR. Jest to unijne rozporządzenie, które ma na celu przyspieszenie rozwoju elektromobilności i infrastruktury dla samochodów elektrycznych. Jego wprowadzenie przewiduje zwiększenie liczby dostępnych stacji, przyspieszenie procesu ładowania pojazdów oraz ułatwienie płatności za energię. Rozporządzenie zobowiązuje każdy kraj członkowski do jego wdrożenia. 

Wielkie koszty

Zgodnie z wymaganiami AFIR ogólna moc ładowania w Polsce ma wzrosnąć do 342 372 kW, co stanowi 49% więcej w porównaniu ze stanem obecnym. Pierwszy termin, który należy spełnić, przypada na rok 2025. – Obecne średnie tempo wzrostu infrastruktury do ładowania jest blisko trzykrotnie niższe niż średnie tempo wzrostu rejestracji samochodów elektrycznych – porównuje Head of Business Development w ALD Automotive i LeasePlan Polska Piotr Staniewski. 

Czytaj więcej

Elektroniczna kontrola zezwoleń od lipca

Dodaje, że bez usprawnienia procedur i większych nakładów finansowych na rozbudowę sieci przez Operatorów Systemów Dystrybucyjnych, Polska nie będzie w stanie zrealizować założeń tego rozporządzenia. – Jeśli uda się zrealizować przynajmniej część z tych propozycji, przewidujemy, że do końca 2025 roku będziemy mieli dostęp do ponad 42 tysięcy publicznych stacji ładowania. Wraz z rosnącą liczbą stacji wzrośnie ich moc i różnorodność, z przewagą stacji szybkiego ładowania, dostosowanych także do potrzeb taboru ciężkiego i samochodów ciężarowych. Dzięki zmianie podejścia, do 2030 roku moglibyśmy mieć ponad 100 tysięcy stacji ładowania – wskazuje Staniewski. 

Liczy się nie tylko liczba stacji, ale także ich moc, z czym także jest problem. Właściciele sieci dystrybucyjnych tłumaczą, że do wykonania podłączeń niezbędna jest rozbudowa i wzmocnienie tej sieci. Z najnowszego raportu Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiREE) wynika, że w 2022 roku polscy operatorzy elektroenergetyczni wydali na inwestycje ponad 9,2 mld zł, co jest nowym rekordem, jednak potrzeby są ogromne, wyceniane na ponad 130 mld zł. Infrastruktura sieciowa powiększyła się m.in. o około 2 tys. stacji elektroenergetycznych oraz ponad 6,6 tys. kilometrów linii. 

Megawatowe ładowarki

Pomimo wyzwań pojawią się pilotażowe projekty budowy ładowarek dużych mocy. W kwietniu Ekoen otworzył w Nadarzynie na terenie Scania Polska 4 punkty ładowania CCS, każdy o mocy do 350 kW. – To kamień milowy w procesie przestawiania ciężkiego transportu na bardziej przyjazne dla środowiska i efektywne rozwiązania transportowe – podkreśla dyrektor ds. elektromobilności Scania Polska Paweł Kurzawa.

Obiekt jest przygotowany zarówno do obsługi pojazdów osobowych, jak i ciężarowych, oferuje możliwość jednoczesnego ładowania 4 pojazdów osobowych/dostawczych lub 2 pełnowymiarowych zestawów ciężarowych (ciągnik i naczepa lub podwozie i przyczepa). – Oferujemy wzorcowy ekosystem transportowy obejmujący: pojazd, infrastrukturę ładowania i usługi wspierające najefektywniejsze działanie tego rozwiązania. Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom, oferuje on szybkie i wydajne ładowanie, umożliwiając operatorom ciężarówek elektrycznych ciągłą pracę ich pojazdów – zaznacza Kurzawa. 

Czytaj więcej

Naczepy sprzedają się wolniej na całym świecie

Ładowarka jest dostępna w roamingu w sieciach polskich i międzynarodowych operatorów, w tym objęty usługą Scania Charging Access, pierwszym na rynku rozwiązaniem o zasięgu ogólnoeuropejskim, opracowanym specjalnie z myślą o ładowaniu pojazdów ciężarowych na publicznych stacjach ładowania. – Ładowanie ciągnika siodłowego Scania 45S mocą aż 350 kW, najwyższą z dotychczas zarejestrowanych na hubach Ekoen, pozwoliło nam pozytywnie zweryfikować zastosowaną technologię w kontekście oczekiwań producentów elektrycznych pojazdów ciężarowych – tłumaczy członek zarządu Włodzimierz Hrymniak Ekoen. 

Ładowarka jest przygotowany infrastrukturalnie do adaptacji w przyszłości nowego standardu MCS (ang. Megawatt Charging System) umożliwiającego ładowanie pojazdów mocą ponad 1 MW. 

Technologia MCS ma kluczowe znaczenie dla rozwoju długodystansowego ciężkiego transportu elektrycznego, w których zarówno czas jazdy, jak i czas odpoczynku są regulowane prawnie. Pojazd może być prowadzony maksymalnie 4,5 godziny, po czym kierowca musi zrobić 45-minutową przerwę i w tym czasie ciężarówka musi zostać naładowana wystarczającą ilością energii, aby móc jeździć przez kolejne 4,5 godziny. Ze względu na wielkość akumulatorów istotne jest zarówno szybkie ładowanie, jak i duża moc. Plany instalacji 1700 punktów do ładowania ciężarówek ma także spółka Daimlera, Tratona i Volvo nazwana Milence. Przewiduje zakończenie inwestycji do 2027 roku. 

Za nowości zapłacą klienci

Na stronę kosztów zwracają uwagę przedsiębiorcy. – Wprowadzanie wytycznych Zielonego Ładu oznacza o wiele wyższe koszty dla firm transportowych, co oczywiście przełoży się bezpośrednio na cenę frachtu, a to na wartość wykonanej usługi. Finalnie końcowy klient zapłaci za produkty więcej. Czyli dotknie to każdego z nas – uważa prezes rozliczającej czas pracy kierowców firmy MaWo Group Wojciech Romaniuk. 

Czytaj więcej

Ukraiński parlament przyjął ustawę mobilizacyjną

Przekonuje, że tak ogromna zmiana jaką jest Zielony Ład i „Fit for 55” wymaga dopracowania wszystkich czynników, które muszą być ze sobą spójne. – Niestety na tę chwilę tak się nie dzieje. Z jednej strony są wprowadzane nowe przepisy, które mają na celu zmniejszenie emisji CO2, a z drugiej zmusza się firmy transportowe do powrotu co osiem tygodni ciężarówek do bazy przedsiębiorstwa, a co cztery tygodnie wrócić ma kierowca. To oczywiście generuje dodatkową, niepotrzebną emisję dwutlenku węgla. Nie ma w tym większego sensu i z takimi absurdami należy walczyć. Jeżeli nic się nie zmieni pod względem legislacji, pod względem dotacji, pod względem rozbudowy infrastruktury, rok 2030 wydaje się niestety na ten moment nierealny – sądzi Romaniuk. 

W weekend 13 kwietnia weszły w życie przepisy dot. AFIR. Jest to unijne rozporządzenie, które ma na celu przyspieszenie rozwoju elektromobilności i infrastruktury dla samochodów elektrycznych. Jego wprowadzenie przewiduje zwiększenie liczby dostępnych stacji, przyspieszenie procesu ładowania pojazdów oraz ułatwienie płatności za energię. Rozporządzenie zobowiązuje każdy kraj członkowski do jego wdrożenia. 

Wielkie koszty

Pozostało 93% artykułu
Elektromobilność
Elektryczne autobusy potrzebują wtyczek i kroplówki
Elektromobilność
Wnioski po pożarach elektrycznych autobusów
Elektromobilność
Przemysł motoryzacyjny porażony prądem
Elektromobilność
Europejscy producenci autobusów boją się chińskiej konkurencji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Elektromobilność
Czy wodór zastąpi olej napędowy?