Unijny transport międzynarodowy

Jedną z najszybciej rosnących ofert logistycznych jest drobnica międzynarodowa. Pomimo likwidacji granic jest nadal droższa od przesyłek krajowych.

Publikacja: 30.06.2022 08:47

Unijny transport międzynarodowy

Grupa Raben

Foto: Grupa Raben

Wartość wewnątrzunijnego eksportu sięgnęła w na koniec 2021 roku 314 mld euro, gdy 20 lat wcześniej wyniosła 121 mld euro. Oznacza to 160-procentowy wzrost, gdy w tym samym okresie PKB Unii powiększył się o 107 %.

Wraz ze wzrostem wewnątrzunijnego handlu rośnie znaczenie międzynarodowego transportu, w tym sieci drobnicowych, których rozwój obserwowany jest w ostatnich dekadach. – Odsetek przesyłek międzynarodowych w całości obrotów sieci drobnicowej wzrasta – przyznaje Marcin Łuczak z zespołu rozwoju połączeń międzynarodowych Grupa Raben. – Wzrosty przewozów drobnicowych na trasie Polska-Niemcy sięgają 8-10 % rocznie Rośnie także liczba klientów, bez nich nie byłoby rozwoju linii. W zależności od kraju i bazy porównania, tempo przyrostu wynosi od 1-2 % dla dużych krajów do 5-6 % r/r w krajach mniejszych – porównuje Łuczak. 

Dodaje, że Grupa Raben właśnie otworzyła 10 nowych połączeń codziennych z Gliwic do Niemiec. Szybko rozwijają się połączenia także w regionie środkowo-wschodnim Europy. – Otworzyliśmy w ostatnich 14-15 miesiącach ponad 50 nowych, codziennych połączeń: od krajów bałtyckich po Bułgarię. Właśnie uruchomiliśmy do 10 połączeń dziennie z Grecji do Niemiec i 5 do Polski. M.in. dzięki ładunkom z Pireusu samochody wypełnione są w obie strony – zapewnia przedstawiciel Raben. 

Nie wszystkie firmy logistyczne stać na budowanie własnych połączeń. – Tylko mała część firm pokrywa operacyjnie kilka krajów, dlatego nawiązuje współpracę transakcyjną, opartą o umowy długoterminowe, a część z nich tworzy alianse strategiczne – wskazuje dyrektor Łukasiewicz – Poznańskiego Instytutu Technologicznego Arkadiusz Kawa. 

Czytaj więcej

Ukraińskie ciężarówki bez przeszkód wjadą do Unii Europejskiej

Wejście w alians daje małej lokalnej organizacji szansę konkurowania z największymi graczami na rynku, bo wielu z nich działa bardzo podobnie do aliansów. – Różnica najczęściej jest taka, że organizacje krajowe działające w ramach korporacji, są skazane na warunki w ramach sieci, bo nie mogą one z nich wyjść, co może uczynić firma będąca w aliansie, jeżeli warunki będą dla niej niekorzystne – wskazuje dyrektor zarządzający Supply Chain & Logistics Network Expert Grzegorz Lichocik. 

Obszar jednolity, ale nie operacyjnie

Dodaje, że przeważająca grupa firm oferująca przewóz przesyłek drobnicowych w Europie to organizacje powstałe na skutek akwizycji organizacji krajowych lub mniejszych podmiotów działających regionalnie – Unia Europejska stanowiąca jednolity obszar wymiany handlowej, w świecie logistyki w dalszym ciągu podlega podziałowi na organizacje krajowe i tak też budowane są struktury firm. Dla ich klienta wysłanie przesyłki paletowej z Poznania do Berlina czy Warszawy powinno wyglądać z punktu widzenia operacyjnego tak samo. Oba miasta są oddalone od Poznania o ok 300 km. W obu kierunkach są ustalone stałe linie odjeżdżające praktycznie o tej samej godzinie. Są jednak różnice wynikające z kosztów prowadzenia działalności. Obsługa tej samej przesyłki w Niemczech jest droższa niż w Polsce. Wyższe są koszty płac, inwestycji, występują różnice w podatkach i opłatach itd. Zatem koszt dostarczenia przesyłki na terenie Niemiec będzie wyższy niż na terenie Polski – tłumaczy Lichocik. 

Czytaj więcej

Drobnica na morzu

Przyznaje, że można znaleźć państwa, gdzie koszty będą porównywalne lub tylko nieco droższe np. Słowacja lub Czechy, a nawet niższe np. Rumunia lub Bułgaria. – Koszt dostaw (last mile) u naszych południowych sąsiadów jest droższy o ok 10% w dwóch kolejnych przykładach będzie niższy również o ok. 10-15 %. Dostawy do Rumunii bądź Bułgarii są jednak droższe niż nasze krajowe, a wynika to z kilku podstawowych faktów. Do tych krajów jest dalej, zatem przewóz główny (liniowy) jednostki ładunkowej będzie droższy niż krajowy, poza tym praktycznie w każdej firmie (na tych kierunkach) występuje nierównowaga potoków, a to oznacza, że wykorzystywane środki transportowe nie są w pełni efektywne a koszty muszą zostać pokryte. Dodatkowo niewiele jest firm oferujących stałe połączenia o wysokim standardzie obsługi, a zatem skoro firma wyróżnia się od innych na rynku może pobierać również wyższe wynagrodzenie z tego tytułu – wskazuje Lichocik. 

Konkurencja zmusza do kontroli kosztów. – Do przewozów liniowych wykorzystujemy samochody kontenerowe, które mają o 15 proc. większą przestrzeń załadunkową od naczepowych – porównuje przedstawiciel Rabena. 

Europa w 24 godziny

Łuczak przyznaje, że klienci żądają codziennych połączeń i jak najszybszych dostaw jednak nadal są granice i kontrole graniczne. – Przykładem może być połączenie Rumunii z Węgrami. Rumunia znajduje się poza strefą Schengen, więc na granicy tracimy czas, mamy przynajmniej 2 godziny stania. Pokonanie granicy przypomina sytuację na granicy Polski z Niemcami sprzed parunastu lat. Nikt nie wie, dlaczego istnieje problem z pokonaniem granicy pomiędzy krajami Schengen i tymi spoza tej strefy. Każda kontrola to zaburzenie, wydłużenie czasu dostawy, naturalnie zapewne mają one cel i sens, ale dla postronnego wydają się zbędne – wskazuje Łuczak

Czytaj więcej

Przybywa samochodów ciężarowych i długów

Ograniczeniem są także duże odległości oraz słaba infrastruktura drogowa. – Z Bukaresztu do Tesalonik jest 700-800 km oraz dwie granice. Kierowca może jechać 9 godzin ze średnią prędkością 65 km/h więc w jednej dobie przejedzie maksymalnie 600 km. Są kraje jak Rumunia, gdzie średnia jest jeszcze niższa. Na pokonanie trasy Arad-Bukareszt potrzeba 10-12 godzin, choć to tylko 500 km – daje przykład Łuczak. 

Dobrym przykładem jest także Wielka Brytania. – Sytuacja na granicy uspokoiła się i terminowość zdecydowanie poprawiła się. Przed brexitem połączenie z Europą Zachodnią zajmowało 24 lub 48 godzin, teraz jest możliwe 48+ z powodu odpraw celnych – tłumaczy Łuczak 

Czytaj więcej

Z powodu ocieplenia Rosja straci kontrolę nad Północną Drogą Morską

Tam, gdzie przemysł nie natyka się na bariery administracyjne, następuje zanik różnicy między produktem krajowym i międzynarodowym. Już teraz magazyny przeładunkowe obsługują rejon definiowany odległością, a nie granicami państwowymi. – Magazyny przeładunkowe obsługują rejon określany nie tylko odległością, ale przede wszystkim czasem przejazdu. Jeśli są dobrze skomunikowane miasta, to odległość ma mniejsze znaczenie. Granice państwowe w Unii Europejskiej przestały mieć znaczenie już dawno w wielu miejscach, np. w krajach Beneluksu. W ślad za tym nie zawsze niestety idzie niższa cena. Często przewoźne za kilometr przesyłki międzynarodowej jest droższe niż krajowej. Firmy logistyczne często specjalizują się w tzw. kierunkach i obszarach geograficznych, gdzie wykorzystują efekt skali i mogą zaproponować lepsze warunki usług – zaznacza dyrektor Łukasiewicz – Poznańskiego Instytutu Technologicznego. 

Komentarz partnera publikacji

Grupa Raben

Foto: Grupa Raben

Łukasz Lubański

Trade Lane Development Director Grupa Raben 

Realizujemy strategię biznesową, zgodnie z którą każdy kraj ma codzienne połączenia drobnicowe nie tylko z innymi w ramach Grupy, ale także ze wszystkimi członkami Unii Europejskiej, ponadto Szwajcarią, Norwegią i Wielką Brytanią. Można śmiało powiedzieć, że nie ma zakątka na świecie, do którego nie bylibyśmy w stanie dostarczyć przesyłek drobnicowych. Tam, gdzie nie mamy własnej sieci, współpracujemy ze sprawdzonymi partnerami, którzy świadczą usługi odbioru i dostawy przesyłek.

Głównym obszarem naszego rozwoju jest na ten moment Europa, zaś istotą działalności jak najszybsze dotarcie z przesyłkami klienta przy wykorzystaniu klasycznych ciężarówek (transport drogowy odpowiada aż za 65% obrotów Grupy) i własnej sieci połączeń drobnicowych w całej Europie (obecnie ponad 550 linii międzynarodowych dziennie). Ta jest rozbudowywana wielotorowo: poprzez akwizycje przedsiębiorstw logistycznych na nowych rynkach, przejęcia kolejnych spółek na dotychczasowych i kontynuację ich działalności, a także inwestycje i otwieranie zupełnie nowych lokalizacji i połączeń między oddziałami. Kiedy na mapie Raben pojawia się nowy kraj, lokalna sieć dystrybucyjna zostaje niemal natychmiast połączona z pozostałymi krajami Grupy poprzez bezpośrednie linie międzynarodowe. Taka polityka daje realną przewagę konkurencyjną w postaci krótszego czasu i lepszej jakości dostaw oraz niższych kosztów z racji mniejszej odległości dystrybucyjnej. Dzięki właściwej lokalizacji magazynów oraz odpowiedniej siatce połączeń drobnicowych, które realizowane są z oczekiwaną przez klientów najwyższą jakością, towar może być dostarczony w czasie 24-48 godzin od podjęcia go u klienta. W Raben organizujemy połączenia tak, by sprostać potrzebom różnorodnych klientów, ale równocześnie z dogłębną wiedzą o mechanizmach rynku, biorąc pod uwagę zjawiska i trendy dotyczące całego sektora TSL. Obecna sytuacja rynkowa jest dla wielu przedsiębiorców wielką niewiadomą – także dla naszej branży. Braki kadrowe, rosnące koszty paliwa oraz nowoczesnych narzędzi pracy (m.in. pojazdy ciężarowe, na które czas oczekiwania to już ponad rok) sprawiają, że jesteśmy na etapie poszukiwań z klientami nowych – bardziej optymalnych - modeli transportowych, uwzględniających akceptowalny czas dostawy z realnym kosztem i minimalnym wpływem na środowisko naturalne. Jedno jest pewne - doświadczenia wyniesione z pandemii i sytuacji konfliktu zbrojnego na Ukrainie mogą spowodować, że Europa będzie się starała zabezpieczyć swoje możliwości produkcyjne i skrócić łańcuchy dostaw w każdej możliwej branży.

Wartość wewnątrzunijnego eksportu sięgnęła w na koniec 2021 roku 314 mld euro, gdy 20 lat wcześniej wyniosła 121 mld euro. Oznacza to 160-procentowy wzrost, gdy w tym samym okresie PKB Unii powiększył się o 107 %.

Wraz ze wzrostem wewnątrzunijnego handlu rośnie znaczenie międzynarodowego transportu, w tym sieci drobnicowych, których rozwój obserwowany jest w ostatnich dekadach. – Odsetek przesyłek międzynarodowych w całości obrotów sieci drobnicowej wzrasta – przyznaje Marcin Łuczak z zespołu rozwoju połączeń międzynarodowych Grupa Raben. – Wzrosty przewozów drobnicowych na trasie Polska-Niemcy sięgają 8-10 % rocznie Rośnie także liczba klientów, bez nich nie byłoby rozwoju linii. W zależności od kraju i bazy porównania, tempo przyrostu wynosi od 1-2 % dla dużych krajów do 5-6 % r/r w krajach mniejszych – porównuje Łuczak. 

Pozostało 91% artykułu
Szynowy
Pasażerowie przenieśli się na kolej
Morski
Strajki w portach niewiele zaszkodzą, sytuacja jest i tak bardzo zła
Praca w logistyce
Załadowcy nie mogą traktować kierowców jak podludzi
Regulacje Ue
Parlament Europejski uderzył w transport drogowy, który znacznie podrożeje
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Morski
DCT Gdańsk nadal bije rekordy przeładunków