Kwestia, która budzi szczególnie duże obawy i kontrowersje w sektorze TSL oraz wymaga dalszej współpracy i wysiłku zaangażowanych stron to egzekwowanie zobowiązań ESG przy zawieraniu umów. O ile w przypadku 64% firm 3PL wymogi dotyczące zrównoważonego rozwoju są elementem zapytań ofertowych w przetargach, np. z podwykonawcami, to ostatecznie zaledwie 19% wpisuje je do aktualnych umów jako zobowiązanie. Nieco więcej, bo 39% firm uwzględnia je jedynie jako cele aspiracyjne. Bardzo dużo przedsiębiorstw w ogóle nie umieszcza ich w końcowej umowie. Odsetek ten sięga 42%.
Jeśli jednak kontraktor, np. podwykonawca znajdzie się grupie 19% podmiotów z celem ESG wpisanym jako zobowiązanie, to za jego niezrealizowanie przedsiębiorstwa 3PL zastrzegają sobie prawo do rozwiązania umowy (49%) lub nakładania kar finansowych (43%), a nawet wykluczenia go z przyszłych przetargów (60%).
Logistycy dobrze identyfikują wyzwania i wyznaczają priorytety
Nie ulega wątpliwości, że ESG będzie zagadnieniem trudnym i wielowątkowym, ale wydaje się, że sektor 3PL poprawienie dostrzega obszary w łańcuchu dostaw, gdzie konieczne są największe usprawnienia w kontekście zrównoważanego rozwoju. Według 17% respondentów jest to krajowy transport drogowy, następnie przewozy międzynarodowe (14%) oraz fracht lotniczy (11%). W dalszej kolejności także ekspresowe usługi kurierskie i na ostatniej mili oraz procesy wytwórcze i zakupowe (po 10%). Najmniej usprawnień wymagają z kolei fracht morski (6%), intermodal (5%) oraz transport kolejowy (3%). Widać wyraźnie, że hierarchia przyszłych priorytetów ma związek z intensywnością węglową i ogólnym oddziaływaniem na środowisko.
Dla 87% firm 3PL kluczowym obszarem działania w tym zakresie będzie ograniczenie emisji w ciągu najbliższych 5 lat, następnie oszczędność energii w magazynach (80%) i optymalizacja zużycia paliwa istniejącej floty (76%). W dalszej kolejności inicjatywy szkoleniowe dotyczące zrównoważonego rozwoju dla pracowników i recykling (po 58%). Na odleglejszych miejscach są z kolei rozwój floty zasilanej alternatywnymi źródłami energii oraz infrastruktura ładowania pojazdów elektrycznych (po 55%).
Środowisko najważniejszym celem
Znaczenie ochrony klimatu wyłania się także z deklaracji operatorów logistycznych, producentów i detalistów przebadanych przez Reuters Events i JLL w końcówce 2022 r. i na początku bieżącego roku. Z analizy wynika, że najważniejszymi inicjatywami w obszarze zrównoważonego rozwoju realizowanymi w 2023 r. będą ograniczenie zużycia energii (63,3%) i zwiększenie udziału energii odnawialnej 43,3%. Kolejne 36,7% chce zoptymalizować ślad węglowy w produkcji, a 36,7% ulepszyć rozwiązania związane z pakowaniem. Gospodarka obiegu zamkniętego będzie celem dla 30% przedsiębiorstw.
Swoje odrębne cele mają także poszczególne rodzaje operacji. Dla przykładu transport chce zoptymalizować lub rekonfigurować siatki połączeń, co ma niwelować obciążenia środowiskowe (67,7%). W dalszej kolejności znajdzie się nacisk na transport intermodalny (46,6%) i przejście na samochody elektryczne. Z kolei magazynowanie zamierza otwierać nowe lokalizacje, co ma pozwolić na optymalizację łańcucha dostaw (51%). Planowane są także remonty istniejących lokalizacji, aby spełniały one wymogi zrównoważonych standardów i ograniczały zużycie energii (44,8%).
Bieżący rok ma być także świadkiem poprawy wydajności dostaw na ostatniej mili (51,1%), automatyzacji procesów (43,3%), poprawy kontroli jakości dostaw (42,2%) i zwiększenia przepływu ładunków przez obiekty (20%).
Weryfikacja założeń z rzeczywistością prowadzi do jeszcze większego wysiłku
Wszystkie zapowiedzi i plany związane z zamiarami sektora TSL w obszarze zrównoważonego rozwoju brzmią niezwykle inspirująco. Praktyka pokazuje jednak, że wiele z nich wciąż pozostaje w sferze deklaracji lub pomimo wieloletniego wysiłku nie udało się ich dotąd zrealizować. Mało tego, zrównoważony cel się oddala, zamiast się przybliżać.
Potwierdza to opublikowany niedawnego raport International Transport Forum (ITF) – międzynarodowej organizacji działającej w ramach OECD. Z analizy ITF wynika m.in., że lądowy transport towarowy analizowany w okresie pomiędzy 2010 a 2021 r. wykazuje szczątkowe oznaki transformacji w kierunku bardziej zrównoważonych modeli transportu w zrzeszonych krajach. Transport ten wzrósł o 15% tkm w Europie, jednak tylko niektóre kraje zauważalnie zwiększyły udział przewozów kolejowych kosztem transportu drogowego. Było to m.in. Słowenia (+7%), Włochy (+5%), a o kilka procent udział kolei zwiększyła także Francja, Niemcy i Węgry. Natomiast np. Serbia zwiększyła udział transportu drogowego kosztem kolei o 40%, Litwa o 21%, a Mołdawia o 13%. Pozostałe kraje zwiększyły udział przewozów drogowych o średnio 4%.
Wśród tych krajów jest także Polska.
Ogólna diagnoza postawiana przez ITF jest taka, że zwrot w stronę kolei nie zmaterializował się, mimo iż intensywność węglowa przewozów kolejowych jest blisko dziesięciokrotnie niższa niż transportu drogowego. To jednak nie koniec złych wieści od ITF. Z wyliczeń zawartych w ITF Transport Outlook 2023 wynika, że przy zachowaniu obecnie obowiązujących ambicji, uwzględniających wszelkie aktualnie przyjęte rozwiązania legislacyjne i prognozy popytowe, emisje pochodzące z przewozu frachtu wzrosną o 28% do 2050 r. Tendencja ta będzie widoczna zarówno w przewozach krajowych, międzynarodowych, jaki i w dostawach miejskich, gdzie wzrost emisji sięgnie aż 37%.
Długofalowy brak efektów stanowi poważne wyzwanie dla całej branży TSL i wymaga realnego, odważnego działania, a nie tylko raportowania o założonych celach. Samo raportowanie ma bowiem charakter informacyjny, a nie sprawczy. Niewiele przyniesie w związku z tym wyznaczenie nowych, ambitnych celów, jeśli nie będą one odpowiednio finansowane i realizowane. Póki co, inwestycje niezbędne do wypełnienia obietnic w obszarze zrównoważonych łańcuchów dostaw są niewystarczające.
Zagadnienie to stało się nawet przedmiotem analiz Centrum Transportu i Logistyki przy Massachusetts Institute of Technology (MIT). Centrum zbadało, jak 2 187 przedstawicieli przedsiębiorstw z całego świata, odpowiedzialnych m.in. za logistykę, dostawy, zakupy, magazynowanie, transport lub planowanie, ocenia cele ich własnych firm, wyznaczonych w obszarze zrównoważonego łańcucha dostaw w relacji do nakładów finansowych, niezbędnych do realizacji owych celów. Okazało się, że w żadnym z 10 ocenianych obszarów wpływu środowiskowego lub społecznego, nakłady finansowe nigdy nie były w stanie zrealizować postawionych wcześniej celów. Dokładnie taki sam wynik uzyskano w 2021, 2020 i 2019 r., co MIT uznał za dość przewidywalne i jednocześnie rozczarowujące.
Dlaczego realizowanie celów ESG powinno być ważne dla TSL?
Zagrożenie, zarówno w kontekście rosnących emisji, jak i niespełnionych deklaracji ma dwojaki charakter. Z jednaj strony zwiększa się negatywny wpływ sektora na środowisko, co już samo w sobie jest wystarczającym argumentem do wdrożenia bardziej zdecydowanej strategii. Z drugiej natomiast, niepodjęcie realnych i skutecznych działań przez wszystkich uczestników rynku stanowi czynnik sabotujący wysiłki tych przedsiębiorstw, które dostrzegają niebezpieczeństwo i chcą prowadzić biznes zgodny z filozofią zrównoważonego rozwoju, przeznaczając na ten cel znaczne środki finansowe.
Bez najmniejszych wątpliwości ESG staje się elementem konkurencyjności, o ile jednak w dość łatwy sposób będzie można ocenić odziaływanie firm zobligowanych do złożenia raportu zgodnego z ESRS, to znacznie trudniej będzie potwierdzić działania u podmiotów pominiętych w nowych przepisach. W przeciwieństwie do organizacji objętych dyrektywą CSRD, nie będą one poddane niezależnemu audytowi. Jednostką mającą wgląd w zrównoważone działania będzie najczęściej partner, ale jak wskazują analizy Analytiqa, HFW i Panattoni, zapisy dotyczące ESG są wymogiem w umowach z podwykonawcami jedynie u 19% firm sektora 3PL. Nieco lepiej wygląda to w u firm produkcyjnych i detalistów, gdzie 37% uwzględnia cele ESG jako zobowiązanie w kontrakcie. To jednak wciąż nawet nie połowa firm.
Istnieje w związku z tym uzasadnione ryzyko, że takie niekontrolowane podmioty dla utrzymania własnej pozycji rynkowej będą deklarowały „zielone i zrównoważone” inicjatywy, ale w istocie będą to działanie fasadowe. To w prosty sposób doprowadzi do tzw. geenwashingu, zjawiska powszechnego w całej gospodarce, nie tylko w sektorze TSL.
Greenwashing na celowniku UE
Greenwashing, czyli pseudoekologiczny marketing, stanowi tak poważne zagrożenie dla europejskiej gospodarki, że na forum UE trwają już prace, które mają chronić przed praktykami handlowymi uniemożliwiającymi zrównoważone decyzje biznesowe i zakupowe. Dotyczy to m.in. niewiarygodnych i nieprzejrzystych praktyk stosowania oznakowań dotyczących zrównoważonego rozwoju, ale także twierdzeń odnoszących się do ekologiczności czy „zielonych” systemów certyfikacji. Unia chce również ograniczyć formułowanie ekologicznych twierdzeń, które nie są poddane niezależnemu systemowi monitorowania. Dla przykładu, w toku badań nad Dyrektywą ws. oświadczeń środowiskowych (Green Claims Directive), Komisja Europejska przeprowadziła badanie, które wykazało, że ponad 53% wydawanych oświadczeń jest niejasnych, wprowadzających w błąd lub bezpodstawnych. Całkowicie nieuzasadnionych jest z kolei 40% oświadczeń środowiskowych.
Między innymi takie praktyki były powodem rezygnacji z dyrektywy NFRD, którą zastępuje bieżąca legislacja. Wiele formatów i systemów raportowania oraz zawartych w nich różnych danych uniemożliwiało ich porównanie. Pomijano także istotne dane wymagane przy ocenie kluczowych parametrów funkcjonowania i oddziaływania przedsiębiorstw. Przepisy w takim kształcie po prostu nie sprostały konfrontacji z rzeczywistością.
Dla jasności, na tym etapie nie wiadomo jeszcze czy nowa odsłona regulacji ESG spełni swoje zadanie. Jest jeszcze za wcześnie, aby to ocenić. Obecne prace mają jednak zwiększyć prawdopodobieństwo, że wzrośnie liczba podmiotów gospodarczych będących w stanie uzyskać i uwzględnić wiarygodne informacje w procesie podejmowania decyzji, m.in. o inwestycjach, finansowaniu, zakupach czy wyborze i współpracy z dostawcami. Jedno jest natomiast pewne. Kluczowym wyzwaniem będzie kompleksowość rozwiązań i pełne oraz realne zaangażowanie całego ekosystemu skupionego wokół sektora TSL, ponieważ ze względu potencjał oddziaływania branży na otoczenie, ciąży na nim szczególna odpowiedzialność. Brak postępów zrodzi z kolei daleko idące konsekwencje, zarówno dla środowiska, jak i całych społeczeństw.