Wszystkie oferowane handlowo wodorowe autobusy w Polsce mają ogniwa kanadyjskiej firmy Ballard. Skorzystała z nich także Pesa w wodorowej lokomotywie. Daimler i Volvo zamierzają produkować własne ogniwa, takie urządzenia oferuje też holenderska firma HyMove.
Polskie ogniwo
Do badań nad ogniwami wodorowymi przystąpił również Sieć Badawcza Łukasiewicz - Instytut Chemii Przemysłowej im. prof. Ignacego Mościckiego (Łukasiewicz-IChP) w Warszawie. Jego pracownicy zbudowali trzecią generację niskotemperaturowego ogniwa paliwowego typu PEM zasilanego wodorem.
Czytaj więcej
Po pandemicznym 2020 roku, kolejny przyniósł zdecydowane odbicie, wzrosły przychody i zatrudnienie.
Prototypowy stos ma moc kilkuset Wat i sprawność 50 proc. – Istnieje możliwość dalszego podniesienia sprawności systemu do ok. 85 proc., gdyby ogniwo takie działało w układzie kogeneracyjnym energii elektrycznej i ciepła – zaznacza zastępca dyrektora ds. badawczych Łukasiewicz IChP dr inż. Ewa Śmigiera.
Dodaje, że praktyczne wykorzystanie ogniw paliwowych wymaga stworzenia systemu peryferii umożliwiających ciągłą pracę układu. – W skład takiego systemu mogą wchodzić np. systemy oczyszczania wody czy elektrolizery. Rzeczywista sprawność technologii wodorowych powinna uwzględniać koszt energetyczny ponoszony na obsługę całego systemu jako źródła energii. W naszych pracach skupiamy się nad badaniami ogniw paliwowych, zagadnienia dotyczące pozostałych elementów systemu nie są obecnie przez nas rozwijane – zastrzega Śmigiera.